Choć Metallica należy do zespołów z najlepszymi wynikami sprzedaży albumów w historii, Rob Trujillo nie ma wątpliwości, że „czterej jeźdźcy” dopiero nagrają swój najlepszy album. „Wciąż mamy do zrobienia tę największą rzecz” – przekonuje basista.
Sześć albumów, które podbiły listę bestsellerów Billboardu – takim wynikiem może pochwalić się zaledwie 5 zespołów na świecie. Wśród nich jest Metallica, pozostająca w formie od przeszło 30 lat.
Mogłoby się wydawać, że Metallica osiągnęła już wszystko, co można było osiągnąć, ale Rob Trujillo twardo stąpa po ziemi. Jego zdaniem swój najlepszy materiał Metallica dopiero wyda w przyszłości, sam zespół zaś jego według niego jeszcze nie osiągnął pełni swoich możliwości.
– Osobiście jestem podekscytowany naszą energią twórczą i z tego co wiem James ma podobnie. On też widzi to tak, że jako Metallica nie nagraliśmy jeszcze naszej najlepszej płyty. To oczywiście dobra rzecz – powiedział Trujillo w rozmowie z nadającą z Teksasu rozgłośnią Sixx Sense.
– Cały czas mamy to w sobie. Czuję, że to, co się dzieje teraz, jest w pewnym sensie nowym początkiem. Te małe show, jakie daliśmy w Nowym Jorku, Toronto i Londynie, były po prostu zabawą. Ale co najważniejsze, właśnie na takich małych scenach łączymy się ponownie, uświadamiamy sobie, że naprawdę lubimy ze sobą grać – zaznaczył Trujillo.
Czy rzeczywiście Metallica zaskoczy nas jeszcze swoim najlepszym wydawnictwem ever? Cóż, byłoby świetnie, ale pamiętajmy, że poprzeczka jest wysoko zawieszona, a jak twierdzą niektórzy, Metallica skończyła się na… No właśnie.
Ostatnim albumem Metalliki jest wydany pod koniec 2016 r. album „Hardwired… to Self-Destruct”.
Naszą recenzję krążka znajdziecie via [link]
Przypominamy, że krążek, a także tematyczny merch związany z „Hardwired”, znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]