Paul McCartney idzie na wojnę z Sony/ATV Music Publishing – informuje brytyjski dziennik „The Guardian”. Chodzi o prawa autorskie do ponad 260 piosenek The Beatles, które choć może się to wydawać dziwne, wcale nie są własnością zespołu…
Jak to się stało, że Paul McCartney, obok Johna Lennona współautor większości przebojów The Beatles, nie ma praw do wielu utworów legendarnej grupy? To proste. W 1985 prawa do części z nich , w tym m.in. do „Hey Jude” i „All You Need Is Love”, wykupił… Michael Jackson, a dokładniej: przejęty przez niego w 1985 r. koncern wydawniczy ATV.
Po śmierci króla popu prawa do utworów The Beatles, które znajdowały się w posiadaniu ATM, za bagatela 750 mln dolarów odkupiła firma Sony Music (obecnie Sony/ATV Music Publishing). To właśnie przeciwko niej zawiadomienie w sądzie złożył Paul McCartney.
Jak donosi „The Guardian”, eks-Beatles w pozwie domaga się przeniesienia na niego praw autorskich do piosenek, które na początku lat 60. napisał dla różnych wydawnictw muzycznych. Warto jednak dodać, że koniec końców i tak powinien odzyskać je w 2018 r. Dlaczego?
Zgodnie z amerykańskim prawem żyjący twórca, który utracił prawa autorskie do swojego dzieła, może odzyskać je po 56 latach od publikacji. Po co więc proces? „Guardian” podaje, że McCartney obawia się, że Sony/ATV Music Publishing będzie chciało utrzymać prawa do utworów Fab Four, w obliczu czego proces i tak okaże się konieczny. Czy rzeczywiście będzie? To się dopiero okaże. Póki co Sony/ATV Music Publishing nie zabrało głosu w sprawie.
fot. Jimmy Baikovicius (CC BY-SA 2.0)