Potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o tym, że śmierć Chestera Benningtona miała charakter samobójczy. Wszelkie wątpliwości rozwiewa lekarz sądowy hrabstwa Los Angeles, który jednoznacznie wskazał na samobójstwo przez powieszenie.
Raport podpisany przez dr. Christophera Rogersa oraz śledczego Naniego Cholakiansa dookreśla okoliczności śmierci wieloletniego lidera formacji Linkin Park. Tak jak w czwartkowy wieczór podał serwis TMZ, Chester Bennington popełnił samobójstwo przez powieszenie. Ciało Benningtona 20 lipca zostało znalezione przez pracownika personelu należącej do niego posiadłości w Palos Verdes Estate ok. godz. 10.00 czasu miejscowego.
Jak na razie nie znamy wyników badań toksykologicznych. Z raportu koronera wynika natomiast, że w pomieszczeniu, gdzie został znaleziony Chester Bennington, znajdowała się częściowo opróżniona butelka alkoholu.
Wokalista w ostatnich latach walczył z uzależnieniem. Zmagał się również z depresją. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział magazynowi „Rock Sound”: – To wspaniałe móc robić to, co robię, zwłaszcza dla kogoś takiego, jak ja. Gdyby nie było muzyki, byłbym martwy. Na sto procent.
Chester Bennington miał 41 lat. Do Linkin Park dołączył w 1999 r. Z zespołem odniósł wiele sukcesów, m.in. trafiając do zestawień najważniejszych wokalistów rockowych wszech czasów. Miał 6 dzieci. Ostatnim klipem, jaki Bennington nagrał z Linkin Park, jest opublikowany kilka godzin przed jego śmiercią „Talking to Myself”.
fot. Schröder+Schömbs PR _ Brands (CC BY-ND 2.0)