Po raz kolejny głos w sprawie bieżących wydarzeń politycznych zabiera Nergal. Lider formacji Behemoth, który wraz z zespołem koncertuje obecnie w USA, skomentował zamieszanie wokół przygotowanej przez PiS reformy sądownictwa. „Bycie świadkiem, jak rządząca w Polsce partia PiS zabija prawie 30 lat demokracji, to ogromne rozczarowanie” – pisze na Facebooku Ner.
Nie po raz pierwszy Nergal wyraża zaniepokojenie tym, co dzieje się w Polsce. Tym razem głos Behemotha odniósł się do protestów wywołanych przez forsowaną przez PiS reformę sądownictwa.
„Jestem tu ze wszystkimi buntowniczymi duszami, by wesprzeć protest przeciwko totalitarnej propagandzie polskiego rządu” – pisze na Facebooku Nergal, udostępniając materiał o demonstracji pod pałacem prezydenckim, jaka miała miejsce we wtorek, 18 lipca.
„Dziś wielu polskich obywateli wyszło na ulice, by zamanifestować swoją dezaprobatę i niechęć” – uwagę zagranicznych fanów na problemy Polski zwraca frontman Behemotha. I dodaje: „Bycie świadkiem, jak rządząca w Polsce partia PiS zabija prawie 30 lat demokracji, to ogromne rozczarowanie”.
Przypomnijmy: dezaprobatę w stosunku do polityki PiS Nergal wyraził niedawno także przy innej okazji, komentując paranoiczny wpis posłanki Pawłowicz. Szerzej o sprawie pisaliśmy w artykule: „Nergal do Pawłowicz. «Gwałt i zbrodnia na inteligencji ludzkiej»”.
Pomiędzy liderem Behemotha i przedstawicielami PiS iskrzyło już wcześniej, kiedy to przedstawiciele ugrupowania opowiedzieli się przeciwko liderowi Behemotha m.in. w głośnym procesie będącym konsekwencją podarcia przez Nergala Biblii w czasie koncertu. W zeszłym roku natomiast zbojkotować koncert Behemotha w Poznaniu próbował Zbigniew Hoffmann, wojewoda wielkopolski z ramienia PiS, popierając protest Poznańskiego Związku Patriotycznego „Wierni Polsce” domagającego się odwołania występu.
Nergal jak zawsze pozostaje jednak konsekwentny.
„Wracamy do mentalności jaskiniowców” – kończy swój najnowszy wpis.
Czy protesty, które wspiera Nergal, odniosą zamierzony skutek, cały czas jest kwestią otwartą. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział bowiem, że ustawy o Sądzie Najwyższym nie podpisze, jeśli Sejm nie uchwali wcześniej jego nowelizacji ustawy o KRS.