Jeśli lubicie In Flames i dobre trunki, to temat dla was. Szwedzcy pionierzy melodyjnego death metalu wydają własny gin – opatrzoną ich nazwą wersję Pink Peppera z limonką. Do sprzedaży trafiło zaledwie 2300 butelek. Uprzedzamy: w Polsce raczej tego nie dostaniecie…
Złośliwi powiedzą, że taki alkohol pasuje do metalheada jak klipy Behemotha do ramówki TV Trwam, ale nie takie trunki promowali już członkowie metalowych kapel, a gin – jak to gin – 40 proc. ma.
Do sprzedaży trafił właśnie Pink Pepper Lime In Flames No 13, gin promowany przez członków In Flames, w szczególności przez wokalistę Andersa Fridena, który wyjątkowo lubi ten rodzaj napojów wyskokowych.
Nie znaleźliśmy żadnych informacji o sprzedaży tego niecodziennego alkoholu w Polsce, jeżeli więc chcielibyście spróbować In Flames No 13, zostaje wam internet. Czasu zapewne nie ma wiele – jak dowiadujemy się z facebookowego fanpage’a In Flames, wyprodukowano zaledwie 2300 butelek. Cena jednej to ok. 250 zł. Dużo? Cóż, w końcu rock’n’roll to też biznes (melodic death metal najwyraźniej również).
Przypominamy: w zeszłym roku In Flames wypuścili album „Battles”, który wciąż promują na koncertach. W maju zespół zaliczył trasę po USA. Na podbój Europy wyruszy jesienią. Czy odwiedzi Polskę? Nie wiadomo. Póki co nie ma na ten temat żadnych informacji.
Merch In Flames, w tym kilka promocji, znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]