David Ellefson nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Były już basista Megadeth, który został wyrzucony z zespołu po niedawnym skandalu z wyciekiem kompromitujących nagrań, na 8 września zapowiada ogłoszenie czegoś bliżej nieokreślonego.
David Ellefson wydawał się filarem Megadeth i osobą wyjątkowo bliską Dave’owi Mustaine’owi, ale w dobie mediów społecznościowych niewiele trzeba, by z dnia na dzień stracić wszystko. W maju Ellefson stracił posadę basisty w Megadeth po tym, jak do sieci wyciekły kompromitujące go materiały o charakterze erotycznym, a dokładniej: pikantna korespondencja z dużo młodszą kobietą.
Ellefson utrzymuje, że nie zrobił niczego złego. Jak podkreśla, padł ofiarą nielegalnego rozpowszechniania pornografii i będzie dochodził swoich praw drogą sądową.
W położeniu Ellefsona wielu z pewnością usunęłoby się w cień, ale muzyk nie zamierza chować głowy w piasek. Ellefson opublikował w mediach społecznościowych grafikę z tajemniczym hasłem „The Lucid”, cokolwiek może to być. Projekt muzyczny? Na to wygląda, choć nie jest to tak oczywiste. Incydent z Ellefsonem w roli głównej to wciąż świeża sprawa i wydaje się wątpliwe, czy Junior byłby w stanie zmontować jakikolwiek projekt w tak krótkim czasie. Wszystko wyjaśni się 8 września. Właśnie ta data widnieje na zapowiedzi.
Jedno jest pewne: nie będzie to ogłoszenie powrotu Ellefsona do Megadeth. Zespół znalazł już za niego zastępstwo. Basistą grupy został doskonale znany fanom kapeli James LoMenzo.
CZYTAJ TEŻ: DAVID ELLEFSON WYDAJE OŚWIADCZENIE. „FAŁSZYWE ZARZUTY”
Póki co ostatnim wydawnictwem w dorobku Megadeth pozostaje wspomniana „Dystopia” z 2016 r. Po raz ostatni Amerykanie wystąpili w Polsce na początku 2020 r. z Five Finger Death Punch i Bad Wolves.
fot. S. Sevastos (CC BY 2.0)