Lemmy był prawdziwym królem sceny, postacią z krwi i kości, która zawsze wiedziała, co robi. Jakie sceniczne rady Lemmy przekazywał swoim kolegom z zespołu? W najnowszym wywiadzie dla „Australian Rock Show” opowiedział o tym gitarzysta Motörhead Phil Campbell.
Gdy odszedł w 2015 r., dla wszystkich było jasne, że odchodzi prawdziwa legenda. Lemmy to ikona rock’n’roll – zarówno w wymiarze muzycznym, jak i wizerunkowym. W tym drugim aspekcie czasem zdarzało mu się udzielać drobnych rad kolegom z Motörhead. Jedną z nich dobrze zapamiętał Phil Campbell, gitarzysta grupy.
– Kiedy dołączyłem do Motörhead, powiedział mi jedną rzecz. Powiedział: „Phil, zobacz, że muzycznie ufam Ci w stu procentach. Grasz to, co uważasz za słuszne. Ale nie zakładaj na scenę krótkich spodenek”. Jeśli dobrze pamiętam, krótkie spodenki nosił przede mną poprzedni gitarzysta Motörhead Brian Robertson – wspomina Campbell.
Nie była to oczywiście jedyna rada ze strony Lemmy’ego, jaką zapamiętał gitarzysta. Campbell podkreśla, że rady Lemmy’ego dotyczyły też uczciwego traktowania fanów.
– Mówił też: „Nie zdzieraj ze swoich fanów. Niech dostaną to, za co zapłacili”. To oczywiście słuszne. Ogólnie rzecz biorąc, były to zawsze bardzo przyziemne rzeczy. Lemmy w ogóle był człowiekiem twardo stąpającym po ziemi.
CZYTAJ TEŻ: MOTÖRHEAD RUSZA ZE SPRZEDAŻĄ MASECZEK „FACES OF LEMMY”
Przypomnijmy: w przygotowaniu jest film o Lemmym. Z biografią jednej z największych legend muzyki rockowej spróbuje zmierzyć się Greg Olliver, współautor filmu dokumentalnego o Lemmym z 2010 r. Tym razem będzie to nie dokument, a film fabularny (dramat). Będący w przygotowaniu film ma pokazywać Lemmy’ego od wczesnych lat, gdy muzyk był technicznym Jimiego Hendriksa i członkiem psychodelicznej formacji Hawkwind, po lata świetności i zmierzch Motörhead. Z uwagi na rozwijającą się pandemię zdjęcia wystartują na początku przyszłego roku.
Lemmy zmarł w 2015 r. w wyniku choroby nowotworowej. Do końca pozostał na scenie.