Pandemia koronawirusa, która zamknęła nas w domach, a kina zamknęła dla nas, to dobry moment na odświeżenie kultowych horrorów. Przygotowaliśmy dla Was kilka ciekawych propozycji. Horrory postapokaliptyczne to obecnie gatunek na czasie, dlatego zaczynamy od nich – oto horrory w klimacie postapo, które warto zobaczyć!
28 dni później (2002); reż. Danny Boyle
Decydując się na horror postapokaliptyczny opowiadający o epidemiach dotykających ludzi i miasta, nie można pominąć świetnego filmu Danny’ego Boyle’a. To nie jest prosta, banalna opowieść o krwiożerczych umarlakach. To znacznie więcej. Film rozpoczyna scena, w której grupa obrońców zwierząt włamuje się do laboratorium, by uwolnić małpy mające zostać poddane niebezpiecznym testom. Uwalniając zwierzęta, bohaterowie wypuszczają także groźnego wirusa wzmagającego agresję i żądzę krwi. Zaczyna się epidemia, a wraz z nią jazda bez trzymanki. To już klasyka postapo.
Filozofowie (2013); reż. John Huddles
Kolejna propozycja to nieszablonowy film koprodukcji amerykańsko-indonezyjskiej. Miejsce akcji – Dżakarta. Fabuła – nauczyciel filozofii poddaje uczniów eksperymentowi, który ma na celu sprawdzenie, w jaki sposób ekipa nastolatków będzie w stanie przetrwać nuklearną zagładę. Zapowiada się hardcore’owo? Żeby tylko! Bunkier przygotowano dla dziesięciu osób, a ich jest 20. Chyba wiecie, co to oznacza?
Droga (2009); reż. John Hillcoat
Film na postawie prozy Cormaca McCarthy’ego to absolutne must-watch kina postapokaliptycznego . Reżyser żongluje między horrorem a thrillerem, ukazując w dość oszczędnej formie wędrówkę bohatera, którego misją jest odbudować świat po zagładzie. Viggo Mortensen zagrał naszym zdaniem rolę życia.
Zombiekalipsa (2014); reż. Turner Clay
Niskobudżetowa wizja apokalipsy podana w zaskakująco smacznym sosie. Grupa studentów na srogim kacu budzi się w całkiem innej rzeczywistości, w której dziwny wirus… Tak, tak, znowu wirus. Jeśli jednak lubicie horrory postapokaliptyczne, film Turnera Clay’a naprawdę warto zobaczyć. Łapcie do wieczornego popcornu!
Projekt: Monster (2008); reż. Drew Goddard
Grupa młodych ludzi próbuje przetrwać w Nowym Jorku zaatakowanym przez tajemnicze monstrum – taką wizję apokalipsy proponuje Drew Goddard. Nieszablonowe podejście do tematu, świetne ujęcia w konwencji found footage (film wygląda jak amatorskie nagranie znalezione przypadkowo), kapitalny montaż – wszystko to wyróżnia „Projekt: Monster” na tle setek innych.
Cloverfield Lane 10 (2016); reż. Dan Trachtenberg
Młoda kobieta po wypadku samochodowym budzi się w piwnicy mężczyzny, który twierdzi, że uratował ją przed atakiem chemicznym. Wraz z jeszcze jednym towarzyszem cała trójka spędza długie miesiące w zamknięciu. Właściciel domu, który dziwnym trafem zgromadził wszystkie niezbędne zapasy na kilka lat, z czasem okazuje się… Nie będziemy spoilować Pozostawimy was z informacją, że coś naprawdę się wydarzyło, a finał filmu jest naprawdę kapitalny. Postapo na miarę naszych czasów.
Jestem legendą (2007); reż. Francis Lawrence
Kultowy horror postapokaliptyczny w iście amerykańskim wydaniu. Tajemniczy wirus zabił lub zamienił w krwiożercze bestie prawie wszystkich obywateli. Samotny naukowiec Robert Neville grany przez znakomitego Willa Smitha poszukuje szczepionki, by uratować ludzkość, choć sam nie wie, czy ktokolwiek oprócz niego przetrwał zagładę. „Jestem legendą” nie jest może typowym horrorem, ale jeśli lubicie postapo, a do tego kino z rozmachem, musicie obejrzeć ten film!
Anihilacja (2018); reż. Alex Garland
To horror jedyny w swoim rodzaju. Grana przez Natalie Portman biolożka Lena wyrusza na misję do tajemniczej strefy, która… Została zainfekowana bronią biologiczną, a może padła atakiem obcych? Tego nie wiemy. Jedno jest pewne: nikt, kto wcześniej się do niej udał, nie powrócił. Wraz z kilkoma innymi wysłannikami rządu Lena odkrywa, że coś jest mocno nie tak, a zmutowane zwierzęta, które napotyka, są równie niesamowite, co przerażające. Gatunkowy miszmasz z drugim dnem – w sam raz na kwarantannę!
Ciche miejsce (2018); reż. John Krasinski
Kolejny horror postapokaliptyczny wykraczający poza gatunkowe ramy. Świat został opanowany przez przerażające stworzenia, które wprawdzie nie widzą, ale zwabia je najmniejszy hałas. O przetrwanie w tej ponurej rzeczywistości walczy pięcioosobowa rodzina Abbottów. Brzmi nieźle? Półtorej godziny suspensu macie jak w banku!
28 tygodni później (2007); reż. Juan Carlos Fresnadillo
Kontynuacja hitowego 28 dni później. Anglia z ulgą odetchnęła po pokonaniu śmiercionośnego wirusa. Jak każdy wytrawny koneser horrorów może przypuszczać, radość jest zdecydowaaanie przedwczesna… Dlaczego? Kto jeszcze nie widział, niech ogląda!