Jeśli kiedyś traficie pod nóż, poproście waszego chirurga, żeby włączył sobie do pracy AC/DC. Najlepiej głośno. Według najnowszych badań muzyka AC/DC sprawia, że chirurdzy pracują lepiej.
Pomyślicie pewnie, że to żart, ale 1 kwietnia już był. Naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu w Niemczech naprawdę postanowili sprawdzić, jak muzyka AC/DC wpływa na chirurgów.
O badaniach napisał dziennik „The Sun”. Okazuje się, że twórczość australijskiej legendy powinna znaleźć się na playlistach medyków, którzy parają się operacjami. Naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu nie mają wątpliwości, że chirurg słuchający AC/DC w czasie pracy (czyt. w czasie operacji) będzie ciął bardziej dokładnie, a zabiegi będą szły mu sprawniej.
– Wyniki prowadzonych przez nas badań pokazują, że zarówno soft rock, jak i hard rock są w stanie zauważalnie zwiększyć zdolności chirurgiczne – mówi Cui Yang, badaczka dowodząca zespołem badaczy.
– Jeśli chodzi o hard rocka, efekt był widoczny najlepiej wtedy, gdy muzyka była puszczana chirurgom głośno – podkreśla Yang.
CZYTAJ TEŻ: KSIĄŻĘ WILLIAM JEST FANEM AC/DC. W PONIEDZIAŁKI BUDZI GO „THUNDERSTRUCK”
Nas wcale to nie dziwi. Całkiem niedawno dotarły do nas wyniki innych badań, zgodnie z którymi najlepszą muzyką do pracy jest… ekstremalny metal, zwłaszcza w wydaniu death lub black. Jak to możliwe? Australijska firma Atlassian, która komentowała tamte badania, przekonywała, że growl, czyli najczęściej występująca forma wokalu w ekstremalnym metalu, jest odbierana przez mózg jak instrument, a nie jak słowa. Dzięki temu death- i black metal nie zaburzają koncentracji. Wręcz przeciwnie: pomagają utrzymać ją na dłużej w przeciwieństwie do gatunków muzycznych, gdzie wokal wybija się na pierwszy plan, jak np. pop czy rap.
Jak ma się to do AC/DC i pracy chirurgów? Wolimy nie wysnuwać zbyt daleko idących wniosków. Jedno jest pewne: operacja z „Highway to Hell” w roli soundtracku musi być epicka!