James Hetfield to człowiek z ciekawą i zarazem trudną biografią. Wokalista Metalliki jakiś czas temu znów miał nieco problemów, ale wyszedł na prostą. James wiele zawdzięcza muzyce. „Muzyka uratowała mi życie” – stwierdził, występując na corocznym wydarzeniu Little Kids Rock’.
Little Kids Rock to impreza, której cel to pokazanie, że muzyka ma ogromną moc. To przede wszystkim występy artystów, aukcje i wystąpienia znanych wykonawców. Wszystko po to, by zebrać środki na instrumenty i bezpłatne lekcje dla dzieciaków ze Stanów Zjednoczonych. Zawsze w Nowym Jorku, ale tym razem w wersji online – wydarzenie odbyło się 14 kwietnia.
Jednym z gości zaproszonych na Little Kids Rock był James Hetfield. Lider Metalliki przygotował motywujące wystąpienie, podczas którego opowiedział, dlaczego zaangażował się w akcję.
– Muzyka uratowała mi życie i robi to codziennie – wyznał James. – Jest moją pasą od bardzo, bardzo dawna. Jest ujściem emocji, sposobem komunikacji i od zawsze najlepszym przyjacielem.
– Posiadanie możliwości zajmowania się muzyką, muzyka w szkołach… Jestem zwolennikiem tego, żeby każdy miał przynajmniej okazję to sprawdzić. Jeśli ktoś uzna, że to pomocne, to świetnie. Może będzie to mogło zmienić się we wspaniałą karierę – dodał James.
– Jestem najlepszym przykładem na to, jak muzyka ocaliła komuś życie – podsumował wokalista i gitarzysta Metalliki.
James miał wiele trudnych momentów. Przedwczesna śmierć matki, a później choroba alkoholowa, która w ostatnich latach niestety znów dała o sobie znać – frontman jednego z najpopularniejszych zespołów metalowych na świecie walczy z przeciwnościami. James robi to z klasą. Muzyk wydaje się być w dobrej formie. To świetna wiadomość dla fanów Metalliki, czekających, aż zespół znów wróci do gry.
CZYTAJ TEŻ: JAMES HETFIELD O OSTATNICH MIESIĄCACH. MUZYKA, PRZYJACIELE I MAJSTERKOWANIE
Przypomnijmy: Metallica idzie za ciosem i nie zamierza zwlekać z wydaniem kolejnej płyty. Jeszcze przed pandemią członkowie grupy deklarowali, że tym razem zmobilizują się i nie będą kazali fanom czekać tak długo, jak na „Hardwired… to Self-Destruct”. Wybuch pandemii i odwołanie zaplanowanych na najbliższy czas koncertów mogą pomóc Metallice dotrzymać słowa. Od jakiegoś czasu Amerykanie zarzekają się, że nie tracą czasu i pomimo lockdownu starają się pracować. Premiera nowej płyty Metalliki jak zawsze byłaby bardzo dużym wydarzenie, ale czy największa światowa gwiazda metalu pozwoli sobie na jakąkolwiek premierę bez możliwości ruszenia w trasę? Czas pokaże.