Amerykański stan Kalifornia, jeden z najważniejszych regionów dla światowej muzyki, przygotowuje się na powrót koncertów. Miejscowe władze w czerwcu chcą na dobre odwołać wprowadzone przed rokiem obostrzenia.
Podczas gdy w Polsce walczymy z trzecią falą pandemii koronawirusa, codziennie mierząc się z informacjami o odwołanych koncertach i festiwalach, za oceanem powrót do normalności wydaje się bliski. W Stanach Zjednoczonych pandemia zdaje się ustępować. Pozytywne informacje skłaniają władze kolejnych stanów do zdejmowania dotychczasowych obostrzeń.
Stanem szczególnie ważnym dla branży muzycznej jest Kalifornia – mityczny region, kolebka biznesu muzycznego i miejsce, do którego ściągają największe gwiazdy, ale też młodzi artyści szukający swojej szansy. Kalifornijska scena wkrótce powinna złapać oddech. Stanowe władze planują raz na zawsze skończyć ze znienawidzonym lockdownem.
Wprowadzone przed rokiem obostrzenia mają zostać zdjęcie jeszcze w czerwcu. Zmiany mają dotyczyć również imprez masowych. Jeśli wierzyć doniesieniom NBC, latem w Kalifornii mają znów odbywać się koncerty, festiwale i inne duże wydarzenia kulturalne. Hale koncertowe i kluby mają zostać otwarte w pełnym wymiarze, co oznacza, że wszelkie limity frekwencji zostaną zniesione.
– Choroba jest tak śmiertelna, jak była wcześniej – stwierdził gubernator Gavin Newsom, odnosząc się do zagrożenia COVID-19. – Jedyną rzeczą, jaką zrobiliśmy, było ograniczania jej rozprzestrzeniania się przez liczne szczepionki, które zostały podane, jak również przez noszenie maseczek ochronnych.
– Będziemy musieli zachować czujność, dalej stosując takie środki ostrożności, jak szczepionki czy maseczki, ale światełko w tunelu nigdy nie było jaśniejsze – dodał Newsom.
CZYTAJ TEŻ: APLIKACJA EXCELSIOR PASS SZANSĄ NA POWRÓT KONCERTÓW?
Koniec lockdownu niedawno zapowiedzieli również włodarze Nowego Jorku, gdzie testowana jest aplikacja Excelsior Pass, rozwiązanie mające pozwolić na bezpiecznie organizowanie koncertów. W Europie optymizm jest mniejszy, ale również podejmowane są wysiłki, by umożliwić funkcjonowanie branży muzycznej. Niedawno informowaliśmy m.in. o największym jak dotąd koncercie-eksperymencie w Barcelonie. Wzięło w nim udział ponad 5000 uczestników.
W Polsce niestety póki co nie widać szans na przełamanie. O koncertach i festiwalach tego lata raczej możemy zapomnieć. Dopiero co przełożony na kolejny rok został Mystic Festival. Taki los czeka najprawdopodobniej również inne duże wydarzenia. Może rok 20200 będzie lepszy…