Truism: Muzyka jest dla nas aktem wiary #wywiad
Truism to nowy projekt Dzvona, gitarzysty Acid Drinkers, który postanowił sprawdzić się w roli frontmana. Zespół lada dzień wypuści osobisty singiel „Ad personam”, a zaraz po nim debiutancką epkę „Insanitarium”, o czym w naszej poznańskiej redakcji szczegółowo opowiedzieli nam jego członkowie.
Jeśli wierzyć temu, o czym ostatnio mówił Nergal, każdy moment jest zły, by wystartować z nowym zespołem. Łukasz „Dzvon” Cyndzer, gitarzysta Acid Drinkers, a wcześniej m.in. kapeli Veal, zrobił to w momencie wybuchu pandemii, werbując starych znajomych (m.in. obecnego na wywiadzie perkusistę Bartosza Dudycza). Dziś Truism przygotowuje się do premiery pierwszego wydawnictwa. Debiutancka epka, o której porozmawialiśmy z połową zespołu, ma pojawić się na początku 2023 r.
– Po odejściu z zespołu Veal zostało mi w szufladzie sporo pomysłów. Miałem wenę i dużo takiej sportowej złości po tym rozstaniu – wspomina Dzvon. – Też nie ukrywam, że moja przygoda z Acid Drinkers pchnęła mnie do tego, żeby wziąć na siebie ciężar bycia liderem i frontmanem. Wewnętrznie odczuwałem, że jest to moja rola, ale nie za bardzo jeszcze wierzyłem, że to jest dobry moment. Wykorzystałem utwory, pozbierałem ekipę, spróbowaliśmy i potem zaczęło się to już toczyć.
Truism pokazał się światu w 2020 r., publikując kilka wybranych utworów w ramach Quarantine Sessions – sesji nagranych zdalnie, w trudnych warunkach pierwszego lockdownu. Pierwszym z nich był „Nomad” Sepultury, w który wpleciony został charakterystyczny fragment „Silvery” Gojiry. Truism zdradził w ten sposób zacięcie to organicznego, transowego groove metalu. Nowy materiał ma jednak zawierać również pierwiastek progresywny. Nad jego wyeksponowaniem pracuje obecnie Tue Madsen, ceniony duński producent, mający na koncie współpracę z takimi tuzami, jak Meshuggah, Behemoth czy Vader.
Ale jak podkreśla Dzvon, Truism stawia przede wszystkim na treść. Ta ma dotykać m.in. problemów psychicznych, z jakimi boryka się znaczna część naszego społeczeństwa.
– Słowa mają ogromne znaczenie w tym zespole. Główne założenie jest takie, żeby był to zespół o czymś i jednocześnie żeby nie był to zespół o byle czym. Jeśli chodzi o mnie i warstwę tekstową, to przeprowadziłem autowiwisekcję w oparciu o swoje dość poważne problemy. W czasach, gdy wielu z nas boryka się z różnymi problemami, najwyższa pora zacząć o nich otwarcie mówić. Jako cały zespół wykorzystujemy tę energię, która się w nas gromadzi, i staramy się powiedzieć, że okej jest to, że nie jest okej, że nie jesteśmy sami. Taka jest nasza wiadomość do ludzi. To nie są piosenki o whiskey w słoiku. Nieprzypadkowo pojawiamy się w takich czasach – mówi Dzvon.
Z Truism porozmawialiśmy też m.in. o mającym ukazać się jeszcze w tym roku osobistym singlu „Ad personam” będącym reakcją na hejt i gatekeeping w metalu.
O „Ad personam” Dzvon mówi tak: „Zderzyłem się osobiście z tym, że zostało mi wytknięte, że to, co robimy z zespołem Truism, nie wygląda na wiarygodne, bo zespół nie zagrał jeszcze żadnego koncertu, nie wydał jeszcze żadnego materiału, a czasy były jakie były, nad czym nie chcę się rozwodzić. Bardzo mnie to dotknęło. Wkładamy w ten zespół sto procent swojej energii, czasu, krwi i potu. Ktoś, kto podważa wiarygodność tego, podważa wiarygodność naszej tożsamości. Postanowiłem wykorzystać te emocje w tym utworze. Nawiązując do tekstu, muzyka jest dla nas aktem wiary, jest kościołem, który budujemy i mównicą, z której przekazujemy informacje. Jeśli ktokolwiek chce się na mury tego kościoła wspiąć, to z nich spadnie, po prostu”.
Podczas wywiadu z Truism poruszyliśmy również inne wątki, m.in. zapytaliśmy Dzvona o dalszą działalność Acid Drinkers, bo jak się dowiedzieliśmy, wbrew niektórym pogłoskom wcale nie jest ona przekreślona. Zapraszajmy do sprawdzenia materiału!
Autorzy materiału: Krzysztof Sobieralski/Piotr Garbowski
Dodaj komentarz