To już pewne: pierwsza połowa przyszłego roku przyniesie premierę „The Sick, The Dying And The Dead”, długo wyczekiwanego nowego albumu Megadeth.
Nowy album Megadeth jest anonsowany od dobrych trzech lat, ale w tym przypadku nikt nie może mieć pretensji, że zespół odwleka premierę płyty. W międzyczasie przecież Dave Mustaine walczył z chorobą nowotworową, a ostatnio trzęsienie ziemi w obozie Megadeth spowodował wyciek nagrań kompromitujących Davida Ellefsona, który ostatecznie pożegnał się z zespołem.
Dave Mustaine należy jednak do ludzi nie do zatrzymania. Rudowłosy lider Megadeth po raz kolejny potwierdził, że album „The Sick, The Dying And The Dead” nadchodzi, przy okazji zdradzając, kiedy się ukaże. W rozmowie z magazynem „American Songwriter” Mustaine przekazał, że krążek pojawi się wiosną przyszłego roku. Muzyk zdradził ponadto, czego możemy się po nim spodziewać.
– Tytułowy numer jest historycznie o tym, jak zaczynały się plagi i do czego prowadziły, zaczynając od szczurów na statkach roznoszących różne choroby, które docierały na ląd – tłumaczy Mustaine.
Frontman Megadeth zaznaczył, że utwór nie dotyczy pandemii koronawirusa.
– Złożyłem go z riffów, które gromadziłem przez lata – zapewnia Mustaine. – Niektóre wymyśliłem jeszcze jako nastolatek. Nowy utwór może powstać z czegoś, co napisałem, mając 15 albo 55 lat. Jak riff jest dobry, to zawsze go trzymam.
Wciąż nie wiemy, kto zagra na basie na „The Sick, The Dying And The Dead”. Na pewno nie będzie to Ellefson. Zespół poinformował już, że wszystkie jego partie zostały usunięte z płyty.
CZYTAJ TEŻ: DAVID ELLEFSON WYDAJE OŚWIADCZENIE. „FAŁSZYWE ZARZUTY”
Póki co ostatnim wydawnictwem w dorobku Megadeth pozostaje „Dystopia” z 2016 r. Po raz ostatni Amerykanie wystąpili w Polsce na początku 2020 r. z Five Finger Death Punch i Bad Wolves.