Legendarny duński wokalista nie zamierza odchodzić na emeryturę i ma dla fanów bardzo dobre wiadomości!
W rozmowie z „The Metal Podcast” gitarzysta Kinga Diamonda, Andy LaRocque, opowiedział o postępach w przygotowaniu piosenek na długo wyczekiwany album zespołu. Album zatytułowany „The Institute” ma ujrzeć światło dzienne w 2024 roku i być pierwszą od siedemnastu lat płytą Kinga Diamonda. Według zapowiedzi ma być to obszerne, dwupłytowe wydawnictwo w znanym fanom klimacie horroru i grozy.
– Ostatnia trasa jaką odbyliśmy miała miejsce w USA w 2019 roku. Od tamtej pory nie byliśmy jako King Diamond aktywni koncertowo. Ja zająłem się pracą w studiu, bo to moje główne zajęcie poza aktywnym graniem – bycie producentem muzycznym. Wszystko wskazuje na to, że nowy album ujrzy światło dzienne w przyszłym roku. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, ale jestem bardzo dobrej myśli – deklaruje LaRocque. – Za albumem oczywiście pójdzie trasa koncertowa. Jakieś półtora roku temu wysłałem Kingowi sporo piosenek i zaczęliśmy pracować nad aranżacjami. Wszystko idzie zgodnie z planem. Pamiętajmy, że King ma przede wszystkim Mercyful Fate z którym intensywnie ostatnio koncertował. Także to wszystko jest długą procedurą, ale ona już trwa i za jakiś czas się skończy – dodaje gitarzysta.
Podczas zeszłorocznego wywiadu dla Bloodstock TV King po raz pierwszy użył nazwy „The Institute” i powiedział, że będzie to bardzo duże i wymagające dzieło studyjne. W listopadzie 2019 roku King Diamond opublikował również pojedynczy utwór „Masquerade of Madness”.