Australijska legenda rocka zagrała jesienią pierwszy koncert od lat. Zespół podobno planuje dużą trasę koncertową, jednak bez jednego z czołowych muzyków.
Na koncertach ma zabraknąć basisty, Cliffa Williamsa, który z grupą był związany od 1977 roku. Takie informacje podał znany komik i fan AC/DC, Dan Delray. Jest on również twórcą coverów nagranych w hołdzie zespołowi i jak twierdzi, Williams nie pojedzie z zespołem w nadchodzącą trasę.
– Wczoraj wieczorem dowiedziałem się z bardzo wiarygodnego źródła, że AC/DC w tym roku będzie koncertować z nowym basistą. Nie powiem kto to jest, zespół ogłosi to już niebawem. Trzy lata temu gościłem Cliffa Williamsa w moim podcaście gdzie zadeklarował, że nie będzie już więcej koncertował – pisze Delray na swoich mediach społecznościowych. – Chciałbym więc podziękować Cliffowi za te ponad czterdzieści lat grania. To absolutny mistrz groove’u. Kocham cię, bracie.
Na ten temat wypowiedział się jakiś czas temu sam zainteresowany.
– Rozmawiałem z Angusem Youngiem na początku trasy „Rock or Bust” i powiedziałem, że jestem zmęczony graniem tych dwu-trzyletnich tras koncertowych i byłem świadomy, że to będzie moja ostatnia trasa z zespołem. Ukończenie tej trasy było trudne, więc niech Bóg błogosławi Axla (Rose’a, wokalistę Guns n’ Roses przyp. Red), który zastąpił Briana Johnsona i wykonał świetną robotę na sam koniec trasy – mówił Williams.
Cliff Williams wziął w 2021 roku udział w nagrywaniu kolejnej płyty AC/DC: „Power Up”, która była swoistym hołdem dla zmarłego założyciela i gitarzysty rytmicznego, Malcolma Younga. Potwierdził również, że jego zaangażowanie będzie opierało się na „kilku koncertach” promujących „Power Up”. Pierwszy z nich miał już miejsce. Co będzie dalej? Zobaczymy.
AC/DC ostatni raz w Polsce zagrało w lipcu 2015 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie.