To już pięć lat od kiedy nie ma z nami Lemmy’ego. Konsekwentny piewca dewizy „sex, drugs & rock’n’roll”, autor niezliczonych riffów i niekwestionowana legenda rock’n’rolla – Lemmy odszedł 28 grudnia 2015 r. w wieku 70 lat. W piątą rocznicę śmierci Lemmy’ego przypominamy kilka faktów o nieodżałowanym liderze Motörhead.
Świąteczny solenizant
Lemmy Kilmister urodził się w Święta Bożego Narodzenia, a dokładniej – w Wigilię 1945 r. Trudno byłoby wyobrazić sobie Lemmy’ego w bożonarodzeniowej szopce, ale nie dajcie się zwieść. Nieodżałowany frontman Motörhead wcale nie gardził Świętami. Co więcej, w swoim dorobku ma nawet pełnoprawny, rock’n’rollowy christmas song. Oto jego wersja „Run, Rudolph, Run” z repertuaru Chucka Berry’ego.
Muzyczny banita
Lemmy kojarzony jest przede wszystkim z występów z Motörhead i rozpędzonym, metalowym brzmieniem. Nieodżałowany banita rock’n’rolla uciekał jednak w różne muzyczne klimaty, często mające niewiele wspólnego z metalem – czy to ze spacerockową grupą Hawkwind, czy to z wykonującym rockabilly The Head Cat. Z drugim z wymienionych zespołów Lemmy nagrał utwory, o które mało kto by go podejrzewał (np. rasowe bluesy). Jeden z dowodów poniżej.
Let me borrow
Lemmy nie jest prawdziwym imieniem frontmana Motörhead. Znajomi artysty przekonują, że pseudonim Lemmy to skrót od „let me borrow”, czyli „pożycz mi”. W młodości miała to być ulubiona kwestia Kilmistera, który rzekomo lubił czasem pożyczyć parę groszy na Jacka Danielsa i paczkę fajek…
Chłopak od wszystkiego
Lemmy był prawdziwym stworzeniem scenicznym. Nawet kiedy sam nie występował, lubił być blisko sceny. W latach 60. muzyk był technicznym Jimiego Hendriksa i grupy Emerson, Lake & Palmer.
Mural na Sunset Strip
Lemmy doczekał się imponującego upamiętnienia w Los Angeles, a dokładniej: na ścianie kultowego klubu Roxy Theatre. Od 2017 r. zdobi ją mural z podobizną Lemmy’ego, który spogląda na przechadzających się słonecznym Sunset Strip. Co ciekawe, na Sunset Strip jest więcej miejsc poświęconych liderowi Motörhead, np. zaułek jego imienia w patio klubu Rainbow Bar and Grill, gdzie Lemmy przez lata był stałym bywalcem.
Motörhead Through the Ages
Lemmy w grze komputerowej? To nie żart. W 2015 r. firma Haemimont Games wydała grę poświęcona grupie Motörhead, będącą dodatkiem do popularnej serii Victor Vran. „Lemmy był podekscytowany tą grą” – przy okazji premiery Motörhead Through the Ages wspominał Phil Campbell, gitarzysta Motörhead. Uniwersum gry nawiązuje do historii i wizerunku Motörhead. Wprawdzie nie chodzi w niej o granie szalonych koncertów, a o zabijanie potworów, ale klimat gry został zainspirowany okładkami i tekstami zespołu.
Alkoholowy killer
Lemmy został zapamiętany jako jeden z najbardziej radykalnych imprezowiczów w rockowym biznesie. Próba dotrzymania mu kroku była gwarancją największego kaca wszech czasów. Przekonał się o tym Jim Heath z grupy The Reverend Horton Heat, który miał przyjemność pracować (czyt. pić) z frontmanem Motörhead. Całonocną sesję nagraniową Heath zakończył w szpitalu. Lemmy niechcący doprowadził go do zatrucia alkoholowego. Podobne historie przerabiali także inni muzycy, którzy ku swojej zgubie postanowili usiąść z nim do stołu. Ilu kolegów po fachu miał na sumieniu Lemmy? Pewnie nawet on sam tego nie pamiętał…
Dobra rada
Lemmy był prawdziwym królem sceny, postacią z krwi i kości, która zawsze wiedziała, co robi. Jakie sceniczne rady Lemmy przekazywał swoim kolegom z zespołu? Kilka z nich dobrze zapamiętał Phil Campbell, gitarzysta Motörhead. „Kiedy dołączyłem do Motörhead, powiedział mi jedną rzecz. Powiedział: «Phil, zobacz, że muzycznie ufam Ci w stu procentach. Grasz to, co uważasz za słuszne. Ale nie zakładaj na scenę krótkich spodenek». Mówił też: «Nie zdzieraj ze swoich fanów. Niech dostaną to, za co zapłacili». To oczywiście słuszne. Ogólnie rzecz biorąc, były to zawsze bardzo przyziemne rzeczy. Lemmy w ogóle był człowiekiem twardo stąpającym po ziemi” – wspominał niedawno Campbell.
Prawdziwa legenda
Lemmy nie doczekał się wprowadzenia do Rock and Roll Hall of Fame. Muzyk został za to wprowadzony w najwcześniejszym możliwym terminie do innej galerii sław – Hall of Heavy Metal History. Otwarcie Hall of Heavy Metal History i zarazem pierwsza ceremonia wprowadzenia zasłużonych odbyła się w 2017 r. w kalifornijskim Anaheim. Obok Lemmy’ego wyróżnieni zostali również Ronny James Dio i Randy Rhoads.
Na dużym ekranie
Filmy fabularne o legendach muzyki to ostatnio modny temat. Biografie niektórych artystów to gotowy scenariusz. Lemmy starał się żyć tak, jak gdyby jutro nigdy miało nie nadejść. Lubił zaszaleć, a butelka Jacka Danielsa towarzyszyła mu przez cały dzień. Historia frontmana Motörhead obfitowała w nagłe zwroty akcji, ale też trudne momenty, osobiste tragedie i choroby, które tuż przed śmiercią coraz bardziej dawały o sobie znać. Na film spróbuje ją przełożyć Greg Olliver, współautor filmu dokumentalnego o Lemmym z 2010 r. Tym razem będzie to nie dokument, a film fabularny (dramat). Zdjęcia mają wystartować w 2021 r.
fot. A. Lawen (CC BY-SA 3.0)