Problemy zdrowotne Stevena Tylera, o których poinformował sztab Aerosmith, okazują się mniej poważnie niż przypuszczali fani. „Daję wam piątkę z plusem za ciekawe spekulacje, ale na pewno nie miałem zawału ani ataku padaczki” – uspokaja wokalista.
Przypomnijmy: z powodu nagłego pogorszenia się stanu zdrowia Stevena Tylera członkowie Aerosmith przedwcześnie zakończyli południowoamerykańskie tournée, odwołując zaplanowane koncerty w Brazylii, Chile, Argentynie i Meksyku.
– Proszę, nie martwcie się – apelował do fanów Steven Tyler. To jednak nie wystarczyło, aby sprawić, by ci przestali się martwić. Co więcej, w sieci zaczęło roić się od plotek, jakoby wokalista Aerosmith miał zawał lub doznał ataku padaczki.
Wciąż nie do końca wiadomo, co tak naprawdę spowodowało, że Steven Tyler musiał nagle przerwać trasę, ale jedno jest pewne: nie był to ani zawał, ani atak padaczki. Kłam pojawiającym się w internecie teoriom głos Aerosmith zadał osobiście.
„Fakt, że musiałem tak wcześnie opuścić trasę, łamie mi serce. Zespół nigdy nie grał lepiej. Spójrzcie na 100 tys. ludzi bawiących się na Rock In Rio… Daję wam piątkę z plusem za ciekawe spekulacje, ale na pewno nie miałem zawału ani ataku padaczki. Przepraszam za przedwczesne zakończenie tournée, ale musiałem przejść zabieg, który może wykonać wyłącznie mój lekarz w USA. Byliśmy w Tel Awiwie, w Rosji, w Rio… Pewnie to prawda, że życie dokopie ci, kiedy za dobrze się bawisz” – na Facebooku napisał wokalista.
My oczywiście trzymamy kciuki, by Steven Tyler szybko wrócił do formy.
Przypomnijmy: ostatnim albumem w dorobku Aerosmith jest „Music from Another Dimension!” z 2012 r. W Polsce po raz ostatni zespół zagrał 2 czerwca br. w Tauron Arenie Kraków. Występ był częścią europejskiej odsłony trasy Aero-Vederci Baby.
Merch Aerosmith znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]
fot. Hans Westbeek (CC BY 2.0)