Wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość Linkin Park po śmierci Chestera Benningtona. Wiemy za to, że zespół planuje zorganizowanie specjalnego wydarzenia, podczas którego pożegna zmarłego wokalistę.
„Chcieliśmy podziękować fanom z całego świata za wszystkie dowody miłości, które pozwoliły nam przetrwać przez ten niesamowicie trudny okres – pisze zespół w najnowszym oświadczeniu.
„Pracujemy nad specjalnym publicznym wydarzeniem w Los Angeles. Chcemy uczcić pamięć o Chesterze. Wkrótce podamy więcej szczegółów” – dowiadujemy się z oświadczenia, w którym pojawia się także wzmianka o budowaniu przyszłości Linkin Park.
Czy zespół postanowi kontynuować działalność bez Chestera Benningtona, nie jest jeszcze przesądzone. Jak dotąd nie pojawiło się oficjalne stanowisko w tej sprawie. W pierwszym oświadczeniu po śmierci wokalisty pozostali członkowie pisali: „Nasza miłość do tworzenia i grania muzyki jest nierozerwalna. Nie wiemy, jaka czeka nas droga, wiemy za to, że uczyniłeś nas lepszymi ludźmi”.
Przypomnijmy: Chester Bennington zmarł 20 lipca w wieku 41 lat. Jak potwierdził lekarz sądowy hrabstwa Los Angeles, jego śmierć miała charakter samobójczy.
Do Linkin Park Chester Bennington dołączył w 1999 r. Z zespołem odniósł wiele sukcesów, m.in. trafiając do zestawień najważniejszych wokalistów rockowych wszech czasów.
Ostatnim klipem, jaki wokalista nagrał z Linkin Park, jest opublikowany kilka godzin przed jego śmiercią „Talking to Myself”.
fot. James Minchin