Premiera nowej płyty AC/DC to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Legendarni rockmani nie powiedzieli wprawdzie niczego oficjalnie, ale przecieki zrobiły swoje. Zaprzyjaźniony z zespołem Dee Snider poinformował, że gdyby nie wybuch pandemii, nowy album AC/DC już byłby w sprzedaży.
Członkowie AC/DC nie należą do najmłodszych gwiazd rocka, ale od miesięcy spekuluje się o ich powrocie. Gdy w ubiegłym roku Australijczykom zrobiono zdjęcia w studiu nagraniowym w Vancouver, gdzie powstały ich trzy ostatnie płyty, wszystko wyszło na jaw. Informacje o powrocie AC/DC przekazywali kolejni ludzie z otoczenia zespołu. Jedną z takich osób był Dee Snider, frontman Twisted Sister, który na początku roku zdradził, że nowy album zespołu jest już nagrany.
Snider wrócił do tematu, rozmawiając z radiem ABC. Jak zdradził, pandemia mocno pokrzyżowała plany jego przyjaciół z AC/DC. Muzyk wyjawił, że gdyby nie szalejąca zaraza, mielibyśmy za sobą huczny come back autorów „Highway to Hell”.
– Nie miałem jeszcze okazji tego usłyszeć, ale to AC/DC. To nie mogło się nie udać – stwierdził Snider.
Wokalista Twisted Sister potwierdził, że na planowanym albumie pojawią się partie Malcolma Younga, gitarzysta grupy, który odszedł przed trzema laty.
– To będzie cud technologii – zaznaczył Snider. – To, co zostanie osiągnięte, to zjednoczenie zespołu, który znamy, na jeszcze jeden album. To będzie zarazem podnoszące na duchu i łamiące serce.
– Nic nie trwa wiecznie. To jest definitywnie ostatni raz – zakończył ekscentryczny lider Twisted Sister.
Póki co członkowie AC/DC świętują 40-lecie płyty „Back in Black”. Czy kolejnym krokiem będzie zapowiedź ich nowego albumu? A może na to musimy poczekać do końca panującej pandemii? Czas pokaże?
Merch AC/DC, w tym koszulki, bluzy i książki poświęcone historii zespołu, znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]