The Sixpounder: Niczego nie żałujemy #wywiad
The Sixpounder kończy działalność, żegnając się z fanami doskonałym albumem „Can We Fix The World?”. Zespół gra ostatnie koncerty, po których na dobre zgasi światło. „Niczego nie żałujemy” – mówią członkowie The Sixpounder w ostatnim wywiadzie dla RockMetalNews.pl.
Pożegnalne płyty i towarzyszące im trasy to sprawdzony zabieg marketingowy, ale ekipa The Sixpounder nie zamierza nabierać swoich fanów. Grupa definitywnie kończy działalność, robiąc to w najlepszy możliwy sposób – bez niedomówień i z zajebistym albumem na pożegnanie.
– Kiedy zaczynaliśmy ten zespół, to było tak bardzo zintegrowane z naszym życiem, że ja w ogóle sobie nie wyobrażałem, że moje życie może się potoczyć bez tego zespołu – przyznaje Paweł Ostrowski, basista The Sixpounder.
– Natomiast doszliśmy do takiego punktu, że miałem wrażenie, że chciałbym muzycznie zrobić inne rzeczy, a ten zespół bardzo mocno mnie angażuje, na sto procent. Jesteśmy w takim momencie, że świetnie się dogadujemy, bardzo dobrze nam się ze sobą gra, udało nam się zrobić naprawdę wspaniały album. Uznaliśmy, że to jest taki moment, że możemy spokojnie zgasić światło – wyjaśnia Paweł.
„Can We Fix The World?” to godne pożegnanie. Członkowie The Sixpounder zgodnie przyznają, że uważają go za swój najlepszy, a nawet mówią nam, że tak powinni brzmieć od początku. To, z czym zostawiają fanów, to zestaw przebojowych numerów wyprodukowanych tak, by brzmieniowo prezentowały moc i świeżość. Tekstowo „Can We Fix The World?” kontestuje rzeczywistość. Filip Sałapa, wokalista zespołu, nie ukrywa, że niektóre teksty pisał, będąc w mrocznym, buntowniczym okresie.
– Poruszałem w tekstach trochę kwestii z czasów takiego mojego gniewu, kiedy dostrzegałem krzywdę, jaką odczuwają zwierzęta. To właśnie takie utwory, jak „Monsters” czy „Butchers”. Ale ja się też rozwinąłem w moich poglądach. Z tego powstały np. kawałki „Disconnected” i „Sickening”. „Sickening” porusza kwestię tego, że dzisiaj nikt nie może niczego powiedzieć na żaden temat, bo każda opinia, która może nie być przychylna jakiejś jednej grupie, może być iskrą, która sprawi, że wybucha bomba – opowiada Filip.
O swoim wkładzie w powstawanie „Can We Fix The World?” opowiedział nam też Piotr Solnica, gitarzysta The Sixpounder.
A co dalej? O to również zapytaliśmy chłopaków. Możemy zdradzić jedynie tyle, że zobaczymy ich jeszcze na scenie. No, chyba że Filip zostanie pastorem. Zapraszamy do sprawdzenia materiału!
Dodaj komentarz