W ostatnich tygodniach i miesiącach kontrowersje wokół zachowań wokalisty Rammstein, Tilla Lindemanna, zataczają co raz szersze kręgi. Głos zabrał również jeden z muzyków zespołu.
Pierwsze zarzuty wobec Lindemanna pojawiły się pod koniec maja w związku z imprezą po koncercie na Litwie. Zespół zaprzeczył temu, co rzekomo się wydarzyło (chodzi o przestępstwa na tle seksualnym oraz dystrybucji narkotyków), chociaż zaraz później umowę z Lindemannem rozwiązał wydawca jego książek, a następnie Universal Music zawiesiło współpracę z zespołem. Oświadczenie wydał również perkusista zespołu, Christoph Schneider.
– Oskarżenia z ostatnich kilku tygodni wstrząsnęły nami jako zespołem i mną osobiście. Till zdystansował się od nas w ostatnich latach i stworzył własną bańkę, z osobnymi imprezami i towarzystwem. To nas zdecydowanie zasmuciło. Naszym priorytetem zawsze było dawanie radości i satysfakcji ludziom zarówno na koncertach jak i imprezach. Zespół Rammstein nigdy nie chciał nikogo skrzywdzić w żaden sposób. – pisze Schneider w oświadczeniu.
Na ten moment prokuratura w Berlinie prowadzi śledztwo przeciwko Lindemannowi.