Buddyzm i rock z pozoru mają ze sobą niewiele wspólnego, ale nawet mnisi mogą być fanami głośnej muzyki. Pewien buddyjski mnich robi właśnie furorę na YouTube ze swoim wykonaniem „Thunderstruck” AC/DC. Musicie to zobaczyć!
Gdyby Angus Young znał go, kiedy musiał znaleźć zastępstwo za Briana Johnsona, bardzo możliwe, że to poczciwy japoński mnich – a nie Axl Rose – zaliczyłby światową trasę z AC/DC. Autor kanału Kossan1108, czyli prawdopodobnie najbardziej odjechany mnich na świecie, właśnie udowodnił, że buddyzm da się połączyć z rockiem.
Nie wiemy, czy Kazutaka Yamada, jak naprawdę nazywa się autor kanału Kossan1108, w poprzednim wcieleniu był gwiazdą rocka, czy po prostu drogą duchowego rozwoju odkrył w sobie muzyczny talent, ale naprawdę nieźle poradził sobie z klasyką AC/DC. Oprócz tego, że śpiewa niczym wierny uczeń Briana Johnsona, potrafi wykorzystać instrumenty, które ma w swoim otoczeniu (czyt. w swojej samotni). Po wszystkim Kossan1108 nie zapomina o krótkiej medytacji. Tak wprowadza się w stan nirwany i bynajmniej nie chodzi tu o grunge.
Film z popisem mnicha udostępniamy poniżej.
To nie pierwszy głośny cover mnicha-rockmana. Yamada ma już na koncie m.in. własne interpretacje evergreenów Metalliki i Judas Priest. Nie jesteście na to gotowi, ale na ten rodzaj muzycznego oświecenia nie da się przygotować. Tego po prostu trzeba doświadczyć.