Wokalista nie mógł uwierzyć, gdy otrzymał telefon z propozycją powrotu!
Chyba żaden fan amerykańskiej formacji Exodus nie spodziewał się, że jeszcze kiedykolwiek za mikrofonem pojawi się szalony brodacz, czyli Rob Dukes. Sam zainteresowany opowiedział niedawno w wywiadzie jakie były okoliczności jego powrotu do zespołu w którym spędził lata 2005-2014.
– To było tak, że zadzwonili do mnie indywidualnie Lee Altus, Gary Holt i Tom Hunting. Każdy dopytywał co u mnie i na jakim jestem etapem w życiu. Później otrzymałem pytanie, czy chciałbym wrócić do zespołu i odpowiedziałem: „Jasne” – mówi Dukes. – Nie będę dociekał ich powodów dla których rozstali się z „Zetro”. To nie moja sprawa, chociaż co nieco wiem. Ale byłem tą propozycją tak samo zaskoczony jak wszyscy fani Exodus. Przez ostatnie lata nie rozmawiałem za wiele z Garym, ale byłem w stałym kontakcie z Tomem i Lee, który tak samo jak ja jest wielkim fanem hokeja. On kibicuje Flyersom, a ja Rangersom. Przez ostatnie 10 lat zająłem się zwykłym życiem jako mechanik i spawacz. Usiadłem razem z ludźmi z którymi pracuję, powiedziałem jaka jest sytuacja i usłyszałem: „Jasne stary. Zrób to! Żyje się tylko raz!”. Zgodziłem się z nimi i przyjąłem propozycję. Wszystko się udało – dodaje Dukes.
Niedawno pojawiła się informacja, że nowy album Exodus ukaże się dopiero w 2026 roku. Gary Holt powiedział, że plan zakładał wydanie płyty na jesień, ale zespół chce poświęcić więcej czasu na finalizację kompozycji oraz miks i mastering.