Vogg to bez wątpienia jeden z najbardziej ikonicznych gitarzystów we współczesnym metalu. Niedawno opowiedział o tym jak dzieli czas między swój macierzysty zespół a amerykańskiego giganta, Machine Head.
W rozmowie z Bloodstock TV Vogg został zapytany o dzielenie czasu pracy między dwa, wymagające zespoły. Polski muzyk dołączył do Machine Head pod koniec 2019 roku.
– Oficjalnie jestem gitarzystą Machine Head. Czekam na kolejne informacje o trasach i kolejnych planach zespołu. Na tę chwilę nic jeszcze nie zostało ogłoszone pod kątem trasy amerykańskiej, europejskiej czy jakiejkolwiek innej – mówi Vogg. – Wzajemnie informujemy się o planach. Jeśli Decapitated coś szykuje, mówię o tym Robowi (Flynnowi, lider Machine Head) i odwrotnie. W Machine Head rozumieją, że Decapitated to moje dziecko i najważniejsza rzecz jaką stworzyłem, więc nie ma nigdy żadnego problemu w dogadaniu się. Na kilku koncertach musiał zastąpić mnie Alan Scruggs z HAVOK. To świetny gitarzysta i jest znakomitym zastępcą – kończy Vogg.
W 2021 Vogg przyznał, że jego dołączenie do Machine Head było trochę przypadkowe.
– Wysłałem do Roba Flynna maila aby pogratulować mu 25 lat od debiutanckiego albumu, a on zaproponował żebym zagrał z nimi wspólny koncert. Następnie po kilku rozmowach i wspólnym improwizowaniu dołączyłem do składu na pierwszą trasę – mówi gitarzysta.
Obecnie Decapitated występuje na letnich festiwalach w Europie promując swój najnowszy album „Cancer Culture”.