Twórczość muzyków metalowych od zawsze podszyta była tematyką tajemnicy, grozy i wszelkiej odmiany niesamowitości. Pasowało to jak ulał do muzyki, która miała szokować, ale też prezentować to, co fantastyczne i zagadkowe. Dlatego w swoich tekstach wielu muzyków odwoływało się do gatunków literatury niesamowitej. A jedną z największych inspiracji dla muzyków na przestrzeni dziesięcioleci była twórczość samotnika z Providence, czyli H.P. Lovecrafta.
Howard Phillips Lovecraft, amerykański pisarz i jeden z pionierów literatury grozy tworzył swoje najwybitniejsze dzieła w latach dwudziestych oraz trzydziestych dwudziestego wieku. Jego życiorys do dziś w wielu aspektach jest owiany aurą tajemniczości a jego dzieła zostały docenione dopiero po śmierci. Dziś Lovecraft jest uważany za niekwestionowanego mistrza gatunku, który wykreował całe uniwersum i własną mitologię zwaną dziś potocznie „Mitologią Cthulhu”. Postacie Wielkich Przedwiecznych, istot które miliony lat temu przybyły z otchłani kosmosu na Ziemię i rządziły nią tworząc z rasy ludzkiej swoich poddanych i oddanych kultystów stały się we współczesnym świecie cennym elementem popkultury inspirującym twórców literatury, filmów, serialu a także muzyki, szczególnie rockowej oraz metalowej. Najwybitniejsze zespoły poświęcały nie tylko pojedyncze utwory twórczości Lovecrafta, ale również i całe płyty. W końcu elementy takie jak zło, mrok, szaleństwo i groza idealnie wpasowywały się w gitarowe dźwięki, wokale i otoczkę tajemnicy jaką zespoły z powyższych gatunków tworzyły wokół siebie. Niektórzy fani wyodrębnili nawet gatunek zwany Lovecraftian Metal w którym znajdują się zespoły które swoją twórczość całościowo dedykują amerykańskiemu pisarzowi.
Czarny Sabat i lovecraftowski horror
Zespół Black Sabbath, którego nie trzeba nikomu przedstawiać od początku swojej twórczości inspirował się mrocznymi dziełami o tematyce okultyzmu, czarnej magii czy nawet satanizmu. Basista i autor tekstów grupy, Geezer Butler jako nastoletni chłopak trafił na opowiadania Lovecrafta i postanowił w niedalekiej przyszłości skorzystać z nich jako inspiracji do utworów swojego zespołu. Utwór „Behind The Wall of Sleep” z debiutanckiego albumu to bezpośrednie nawiązanie do historii o tym samym tytule napisanej przez Lovecrafta. Kosmiczne wizje doprowadzające człowieka do szaleństwa i popadanie w głęboką otchłań swoich własnych koszmarów i lęków to jedne z leitmotivów w bogatej bibliografii HPL’a. W latach siedemdziesiątych muzyka Black Sabbath oddziaływała podobnie na słuchaczy, którzy nieraz podkreślali, że słuchając utworów angielskiej grupy dostają gęsiej skórki i absolutnie pierwotnego uczucia strachu. Można stwierdzić, że zabieg się udał, ponieważ sam Lovecraft twierdził, że strach to najbardziej pierwotna emocja człowieka i niezależnie od wszystkich czynników zewnętrznych i czasów w jakich żyjemy nie ma nic bardziej pierwotnego i paraliżującego niż strach. Szczególnie strach przed nieznanym, przed ogromem kosmosu który jawił się ludzkości od zarania dziejów jako bezdenna otchłań skrywająca w sobie największe koszmary i potworności. To było wodą na młyn dla twórczości HPL’a a z czego później śmiało korzystali inni artyści.
Metallica kocha Lovecrafta
Absolutna legenda muzyki, zespół Metallica również nie pozostał dłużny inspiracjom wywodzącym się z opowiadań Lovecrafta. Basista zespołu, Cliff Burton, był wielkim fanem jego twórczości i bardzo szybko „zainfekował” nią kolegów, a w szczególności James Hetfielda jako autora tekstów. Na płycie Ride The Lightning z 1984 roku pojawił się utwór instrumentalny o wymownym tytule „The Call of Cthulhu” będącym nawiązaniem w prostej linii do najwybitniejszego opowiadania Lovecrafta o tym samym tytule (w Polsce znane jako Zew Cthulhu). Mroczny, wolno rozwijający się motyw muzyczny hipnotyzuje słuchacza zabierając go do podwodnego miasta R’lyeh gdzie według mitów spoczywa w uśpieniu wielki Cthulhu. Kolejnym nawiązaniem do dzieł mistrza Lovecrafta w twórczości Metalliki jest „The Thing That Should Not Be” z albumu Master of Puppets. Ten z kolei utwór został zainspirowany opowiadaniem „Widmo Nad Innsmouth” gdzie główny bohater trafia do zapomnianego miasta na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych które zamieszkują tajemnicze istoty oddające cześć podwodnemu bóstwu imieniem Dagon. W mojej opinii jest to jeden z najmroczniejszych kawałków w twórczości Metalliki a gęstniejący riff i hipnotyczny wokal Hetfielda przydają całości tak dużego klimatu grozy, że nie można tego porównać z niczym innym. Kolejnym jawnym nawiązaniem do Lovecrafta jest utwór „Dream No More” z ostatniego albumu studyjnego – Hardwired….to Self-Destruct. W tej piosence Hetfield bawi się w proroka wieszcząc rychłe przebudzenie się Przedwiecznego Cthulhu co będzie równoznaczne z końcem świata. Ciekawostką jest, że jeszcze za życia Lovecrafta pojawiły się grupy ludzi które święcie wierzyły w to, co pisał i uważały go za nieświadomego wieszcza przez którego przemawiają właśnie Wielcy Przedwieczni. Lovecraft traktował takich „fanatyków” pobłażliwym uśmiechem, ale pokazywało to prawdziwą siłę oddziaływania stworzonej przez niego mitologii.
Iron Maiden i słynny nagrobek
Mistrzowie heavy metalu być może za często wprost nie powoływali się na inspiracje opowiadaniami Samotnika z Providence, ale jest w ich dyskografii jeden szczególny album który pokazuje, że i na nich Lovecraft miał niemały wpływ. Na albumie Live After Death z 1985 roku widzimy maskotkę zespołu, Eddiego który powstaje z grobu. Warto jednak zwrócić uwagę na to co widnieje na samym nagrobku. Jest to nic innego jak cytat H.P. Lovecrafta: „That is not dead witch eternal lie. Yet with strange aeons even day may die” . Cytat ten dotyczy właśnie Przedwiecznego Cthulhu.
Kolebka bluźnierstwa w hołdzie dla HPL’a
Cradle of Filth, czyli zespół grający symfoniczną odmianę black metalu od początku swej twórczości zawierał w swoich utworach treści mroczne i kontrowersyjne. Swoimi treściami przyciągał rzesze zbuntowanych fanów metalu, którzy za ich sprawą poznali chociażby twórczość Lovecrafta właśnie. Na płycie Midian znajduje się utwór „Cthulhu Dawn” a na krążku Nymphetamine piosenka „Mother of Abominations”. Jak pierwszy nawiązuje znów do najbardziej znanego Przedwiecznego Cthulhu, tak drugi dotyczy kolejnej, bardzo upiornej istoty z mitologii Lovecrafta. Ale o kogo chodzi – nie zdradzę. Polecam poszukać na własną rękę.
Spadkobiercy Black Sabbath i Lovecrafta
Jakoś tak się złożyło, że większość zespołów czerpiących z bibliografii Lovecrafta pochodzi z Wielkiej Brytanii. Sam HPL wielokrotnie w swoich listach podkreślał, że czuje się przynależny Wyspom Brytyjskim a nie Ameryce. Często nawiązywał również z ogromną dumą do swojego rodowodu mającego wywodzić się z angielskiej arystokracji. Z biegiem lat powstawały kolejne zespoły które czerpały garściami z pionierów muzyki rockowej a co za tym idzie, tekstowo również z Lovecrafta. Jednym z najsłynniejszych jest grupa Electric Wizard która zgłębiła i rozszerzyła ciężar muzyczny Black Sabbath i tekstowe spektrum eksplorujące fantazje pioniera literatury grozy. Wokalista i gitarzysta, Jus Oborn nieraz powtarzał, że jest zafascynowany tajemniczymi kultami, kosmicznymi istotami oraz bluźnierstwami i plugastwami pochodzącymi z fikcyjnej księgi która wielokrotnie pojawiała się w opowiadaniach Lovecrafta, czyli osławionego przez popkulturę Necronomiconu. Electric Wizard sięgnęli jeszcze głębiej niż Black Sabbath tworząc muzyczną projekcję lovecraftowskiego horroru.
Lovecraft w pigułce
Grecki zespół Septicflesh również oddał hołd Lovecraftowi w swojej twórczości poprzez piosenkę „Lovecraft’s Death” z albumu Communion z 2008 roku. W ciągu kilku minut prezentują oni całą twórczość pisarza w pigułce wymieniając w wersach najważniejsze tytuły opowiadań, inne przedwieczne istoty oraz właśnie wspomniany przeze mnie wyżej Necronomicon. Jeśli nie mieliście do czynienia wcześniej z twórczością HPL’a to polecam serdecznie sprawdzić utwór i jednocześnie śledzić tekst. Utwór jest prawdziwą kwintesencją horroru i pochłania słuchacza z każdą sekundą.
Vader i Lovecraft – połączenie idealne
Zespołem z naszego podwórka, który jawnie afiszuje się fascynacją twórczością Lovecrafta jest death metalowa legenda – Vader. Ekstremalne dźwięki wraz z tekstami już od pierwszej płyty były mocno inspirowane mitologią Cthulhu. Utwory takie jak „Sothis”, „Carnal”, „The Black Eye” czy „Testimony” to jak z bicza strzelił wpływ amerykańskiego twórcy. Lider Vadera, Peter przyznaje się jawnie do tych inspiracji i podkreśla, że kiedy jako młody człowiek czytał te opowieści odkrywał zupełnie inne, mroczne światy które później przekuwał jako artysta na korzyść Vader. Zespół używa również charakterystycznego pentagramu na swoich okładkach a sam Peter nosi go jako naszyjnik.
Prawdziwi (?) Wielcy Przedwieczni
Na początku tego tekstu wspomniałem, że istnieje grono zespołów utożsamiające całą swoją twórczość z pisarstwem Lovecrafta. Jednym z najbardziej znanych jest francuski projekt The Great Old Ones. Warstwa liryczna jest tu przepełniona mitologią Cthulhu i wszystkim co wokół niej orbituje. Sama muzyka będąca atmosferycznym black metalem znakomicie koresponduje z tekstami i moim zdaniem może być ciekawym pomysłem na ścieżkę dźwiękową podczas czytania opowieści Lovecrafta. Rozpoczynając od debiutanckiej płyty Al Azif z 2012 roku słuchacz otrzymuje prawdziwe kompendium wiedzy o Lovecrafcie i jego twórczości.
Dedykacja dla Lovecrafta
W 2021 roku polski zespół heavy/power metalowy Crystal Viper nagrał całą płytę o tytule The Cult poświęconą najważniejszym aspektom dzieł HPL’a. Dla odmiany nie mamy tu mroku i ciemności jaki oferują muzycznie Electric Wizard czy Vader, ale galopujące, melodyjne utwory z charakterystycznym śpiewem wokalistki, Marty Gabriel co pokazuje, że inspiracje mogą być interpretowane na setki sposobów. Dla mnie ten album jest swoistą ciekawostką gdyż nie ukrywam, bardziej lubuję się w mrocznych i cięższych klimatach jeśli chodzi o nawiązania do Lovecrafta, ale przyjemnie się słucha takiego rozwiązania. Jeśli lubicie chwytliwy heavy metal, polecam Crystal Viper i ich najnowszą płytę poświęconą Lovecraftowi.
Kolejne nawiązania
Szwajcarska grupa Samael na swojej debiutanckiej płycie Worship Him nagrała utwór „Rite of Cthulhu”. Podobnie uczynił zespół Therion nagrywając utwór „Cthulhu” na płycie Beyond Sandctorum.
Jazzowo-eksperymentalny rodzynek w metalowym cieście
Spomiędzy grup rockowych i metalowych chciałbym wymienić tutaj grupę odstającą stylistycznie od wyżej wymienionych, czyli The Lovecraft Sextet. Projekt stworzony przez multiinstrumentalistę Jasona Kohnena tworzy muzykę z pogranicza dark jazzu, dark ambientu i muzyki eksperymentalnej która już po nazwie sugeruje komu zawdzięcza takie a nie inne brzmienie. Z racji tego, że słuchacze metalu w dzisiejszych czasach nie ograniczają się tylko do macierzystego gatunku z czystym sumieniem mogę polecić twórczość właśnie The Lovecraft Sextet. Sprawdzi się on równie idealnie jako soundtrack do lektury opowieści HPL’a.
Dzięki Bogom za Lovecrafta!
Artystów i zespołów którzy czerpią z opowieści Lovecrafta jest o wiele, wiele więcej niż te które wymieniłem w powyższym tekście. Fakt jest jednak taki, że całym swoim dorobkiem literackim oddziałuje na każdą dziedzinę popkultury. Ciężko mi jednak powiedzieć co sam zainteresowany miałby na ten temat do powiedzenia gdyby żył, ponieważ miał bardzo radykalne i konserwatywne poglądy na świat i ludzi. Może przytłoczyłaby go sława i tempo życia w dzisiejszych czasach w których Howard Phillips Lovecraft raczej by się nie odnalazł gdyż był introwertykiem i samotnikiem żyjącym w świecie własnych snów i wyobraźni. Nie widzę go dziś siedzącego na social mediach i piszącego post za postem. Jestem jednak przekonany, że szerokie spektrum zastosowań jego tekstów albo przeszedłoby jego najśmielsze oczekiwania albo niewiele by go to obchodziło. Oczywiście to tylko domysły. Cieszmy się zatem, że w XX wieku otrzymaliśmy takiego pisarza dzięki któremu teraz możemy cieszyć się nie tylko jego opowieściami ale nawiązaniami w każdym aspekcie popkultury.
Dodaj komentarz