Wokalistka ukraińskiej grupy, która lada dzień rozpocznie kolejną trasę, opowiada o dorastaniu na Ukrainie, reprezentowaniu kraju na świecie i fascynacji Britney Spears.
W ciągu ostatnich ośmiu lat Jinjer stał się jednym z najbardziej ekscytujących zespołów metalowych na świecie, a równie brutalny co unikatowy wokal Tatiany Shmailyuk stał się dla wielu symbolem uporu i determinacji.
Ukraina od miesięcy jest oblegana przez siły rosyjskie, dlatego przekaz zespołu stał się ważniejszy niż kiedykolwiek. Z pomocą ukraińskiego ministerstwa kultury grupa otrzymała zezwolenie na zagranie europejskiej trasy w charakterze ambasadora swojego kraju. W ten sposób Jinjer zbiera niezbędne fundusze i promuje ideę walczącej Ukrainy. Dla zespołu ma to duże znaczenie, o czym otwarcie mówi jego frontwoman.
Tatiana chce, by Ukraina była krajem wolnym, dającym możliwości, należącym do społeczności międzynarodowej. Sama wraz z kolegami z Jinjer na sukces musiała pracować podwójnie ciężko.
– Początkowo metal nie był dla nas dostępny – opowiada Tatiana. – Gdy dorastałam w Doniecku na wschodzie Ukrainy, przyjeżdżało do nas bardzo niewiele zespołów metalowych. Najczęściej na koncert trzeba było jechać do Kijowa, a co za tym idzie pokonać siedemset kilometrów. Zajmowało to mniej więcej dwanaście godzin. Nie miałam pieniędzy na takie wyprawy. Byłam nastolatką, a moja mama była dość surowa i nie dawała mi dużego kieszonkowego. Zmusiło mnie to do samodzielnego zarabiania pieniędzy, za co jestem jej wdzięczna. Rodzice nie chcieli mnie wypuścić z rodzinnego miasta, ale to w pewnej chwili też było okej. Dzięki temu chciałam grać i założyć własny zespół.
– Mój brat wciągnął mnie w metal – wspomina wokalistka. – Zaczynałam od punka i grunge’u. Później stopniowo pojawiały się coraz cięższe gatunki i zespoły. Pamiętam, jak pięć lat staraliśmy się, żeby zagrać pierwszy koncert poza granicami Ukrainy. W Rumunii. Nikt nas tam nie znał. Kolejne wiele lat zajęło nam zorganizowanie pierwszych koncertów w Europie Zachodniej, co też było bardzo trudne. Teraz też jest niewiele zespołów z Ukrainy, które próbują grać na Zachodzie. Ważny tu jest język angielski. Od zawsze chciałam śpiewać w tym języku. Od zawsze też lubiłam różną muzykę, w tym chociażby Britney Spears. Britney cały czas jest jedną z moich idolek!
Tatiana zwraca uwagę również na to, jak rzadkim zjawiskiem w muzyce metalowej są kobiety wykorzystujące growl, scream i inne ekstremalne techniki wokalne.
– To dla mnie duże zaskoczenie. Jako osiemnastolatka odkryłam niemiecki zespół Holy Moses z kobietą na wokalu. Swoim głosem robiła szalone rzeczy. Jak widać na moim przykładzie krzyczące kobiety mogą mieć dużą siłę przebicia.
CZYTAJ TEŻ: BASISTA JINJER WSPOMINA PIERWSZE DNI WOJNY. „POMYŚLAŁEM SOBIE, ŻE TO KONIEC”
Obecnie Jinjer przygotowuje się do jesienno-zimowej trasy po obu Amerykach, promując wydany przed rokiem album „Wallflowers”. Część przychodów z trasy zespół przeznaczy na organizację pomocy humanitarnej w Ukrainie.