Suspect208 kończą działalność. Kapela utalentowanych dzieciaków Roberta Trujillo, Slasha i do niedawna jeszcze Scotta Weilanda, nie podbije światowych scen. Spróbuje to zrobić S8NT ELEKTRIC, nowy zespół, który powstał na jej gruzach.
Suspect208 startowali z wysokiego pułapu. Znane nazwiska sprawiły, że zanim na dobre zadebiutowali, już było o nich głośno. Gdy okazało się, że oprócz znanych ojców mają też talent, z miejsca okrzyknięto ich nadzieją współczesnego rocka. Niestety najwyraźniej wszystko potoczyło się zbyt szybko. Po wydaniu kilku singli i niedawnej dramie z Noahem Weilandem, wokalistą, który ostatecznie został wyrzucony z kapeli, Suspect208 postanowili zakończyć działalność. Dlaczego?
W rozmowie z Wall Of Sound gitarzysta Niko Tsangaris rzucił światło na zaskakujący rozpad Suspect208.
– Podjęliśmy decyzję, że kończymy, ponieważ Tye (Trujillo, basista – red.) opuścił zespół, a Cody (Houston, wokalista – red.) został ostatnio ojcem. Nie chcieliśmy dzielić naszych fanów, angażując do zespołu nowych ludzi. Zaczynamy na nowo z S8NT ELEKTRIC i jesteśmy tym bardzo podekscytowani. W składzie mamy świetnych muzyków i jesteśmy bardzo mocno zdeterminowani – zapewnia Tsangaris.
W S8NT ELEKTRIC oprócz Tsangarisa jest też perkusita London Hudson, syn Slasha. Zespół wypuścił już pierwszy singiel, który spodoba się fanom Suspect208.
Pierwszy singiel S8NT ELEKTRIC możecie sprawdzić poniżej.
Przypomnijmy: Suspect208 zadebiutowali w 2020 r. singlem „Long Awaited”. Po wydaniu kolejnego obiecującego singla „All Black” na początku tego roku formacja pożegnała się z wokalistą Noahem Weilandem. Powodem było nadużywanie przez młodego rockmana narkotyków. W ostatnich miesiącach grupa współpracowała z frontmanem Codym Houstonem. Nie zdołała jednak wydać wyczekiwanego debiutu. Naprawdę szkoda.