Robert Trujillo to prawdziwy weteran sceny metalowej. Basista Metalliki postanowił podzielić się swoim doświadczeniem i udzielić kilku rad młodszym kolegom po fachu.
Robert Trujillo jako muzyk prawdopodobnie przeszedł przez wszystko. Zanim dołączył do Metalliki, był basistą w Suicidal Tendencies, a także jako wolny strzelec współpracował z Ozzym Osbournem i Jerrym Cantrellem z Alice In Chains. Czego nauczył się przez lata w muzycznym biznesie?
– Gdy jesteś w zespole, chodzi o relacje – stwierdził Rob, goszcząc w podcaście „The Ex-Man”.
– Artyści potrafią być bardzo złożeni jako ludzie. Umieć grać to jedno. Musisz umieć grać. To zawsze będzie przepustka, ale musisz też być stabilny jako jednostka w otoczeniu ludzi, którzy staną się twoją nową rodziną. Mnóstwo razy będziesz miał w zespole rolę, jakiej nie będziesz miał w innych okolicznościach. To podstawa, żebyś był osobą godną zaufania. Nie stricte jako muzyk, co rozumie się samo przez się, ale również jako przyjaciel, jako wsparcie – zaznaczył członek Metalliki od blisko 20 lat.
– W każdym zespole, w którym grałem, czy to był zespół Ozzy’ego, czy Jerry’ego Cantrella, miałem do czynienia, z całym szacunkiem, z ludźmi w swoich najgorszych momentach. Wtedy sprowadza się to do tego, co zrobić, żeby to działało, żeby niekiedy zapobiec erupcji wulkanu – przyznał Rob.
Rob zdradził, że stara się być mentorem dla swojego syna, który pomimo bardzo młodego wieku robi dużą karierę. Jak mówi, uczy go, by zawsze starał się zachowywać równowagę i by dbał o siebie, ale też o pozostałych członków zespołu. Rob wspierał syna w czasie jego największych wyzwań, a tymi były trasy z Kornem i Suicidal Tendencies. Kiedy Tye dawał z siebie wszystko na scenie, on przyglądał się jego poczynaniom z perspektywy backstage’u. Dbał o niego również po koncertach. W skrócie: był jego osobistym tour managerem.
Poproszony o podzielenie się jedną rzeczą, jaką przekazał Tye’owi, Rob odparł, że stara się wpoić mu punktualność.
– Kiedy był w trasie z Kornem, miał 12 lat. Pilnowałem go, żeby stawiał się na czas na wszystkie zbiórki. Nie lubi wcześnie wstawiać, zresztą jak chyba każdy, ale powtarzałem mu: „Nie chcesz być gościem, który się zawsze spóźnia”. Opowiedziałem mu swoją własną historię z czasów, jak to ja sam byłem tym gościem. Rocky z Suicidal Tendencies wziął mnie na koniec busa i powiedział: „Stary, przychodzisz na zbiórkę 20 minut po czasie. Każdy na ciebie czeka. Musimy dostać się do kolejnego miasta”. Powiedziałem wtedy: „Stary, przepraszam”. To był jasny komunikat. Nie powiedziałem, że ma się pieprzyć, że robię, co chcę. Nie. Zorientowałem się, że nie możesz się spóźniać, bo chodzi o cały zespół – zakończył Rob.
CZYTAJ TEŻ: METALLICA BĘDZIE PROWADZIĆ SZKOLENIA Z GRANIA W KAPELI
Metallica tego lata wróci do Europy. Tym razem jednak legenda thrash metalu ominie nasz kraj.
Ostatni koncert Metalliki w Polsce odbył się przed trzema laty w Warszawie. Była to dwunasta wizyta grupy w naszym kraju. Koncert był częścią trasy promującej album „Hardwired… to Self-Destruct” z 2016 r.