Jeden z najlepiej rokujących zespołów wraca do gry!
Power Trip dało się poznać fanom na całym świecie jako „nadzieja współczesnego metalu” grając niezwykle żywiołowe i pełne pasji koncerty. Ich thrash metal nawiązywał do tradycji gatunku, ale w swoich utworach dodawali sporo innowacyjnych pomysłów tworząc własny styl. W sierpniu 2020 roku nagle zmarł wokalista grupy, Riley Gale, a przyszłość Power Trip stanęła pod znakiem zapytania.
Jak się okazało Power Trip powraca do koncertowania. Dwudziestego lutego zespół ogłosił na swoich social mediach, że wystąpi w czerwcu na festiwalu No Values w Kalifornii. W obszernym poście podsumowali ostatnie cztery lata i uporanie się ze śmiercią wokalisty.
– Prawie cztery lata temu jak się okazało zagraliśmy nasz ostatni koncert jako Power Trip. Przeszliśmy długą i trudną drogę przepełnioną bólem, żalem i wszystkim co związało się ze stratą naszego brata, Rileya. Wiemy, że nie da się tego cofnąć i zawsze pozostanie to częścią nas. Dużo myśleliśmy o przyszłości Power Trip i zawsze powracała do nas myśl, że ten zespół powstał przede wszystkim z miłości do muzyki i wszystkich ludzi, którymi z nią się dzielimy. Nigdy nie znajdziemy słów aby wyrazić nasze wsparcie jakie otrzymaliśmy w tym ciężkim czasie – pisze zespół.
Nowym wokalistą został Seth Gilmore, który wsparł grupę podczas koncertu „niespodzianki” w grudniu ubiegłego roku. Nie wiadomo na razie o dalszych planach koncertowych grupy.
Ostatni album Power Trip, „Nightmare Logic”, ukazał się w 2017 roku.