Pod sceną na metalowych koncertach dzieje się dużo, ale podczas ostatniego koncertu Slipknot w Arizonie działo się więcej. Moshpit w ogniu? Dlaczego nie!
Zabawa pod sceną potrafi wymknąć się spod kontroli. Przekonali się o tym organizatorzy ostatniego koncertu Slipknot w Arizonie w ramach serii „Knotfest Roadshow”. Bo o ile Slipknot na scenie lubi ogień, o tyle uczestnicy koncertu zadbali, by nie zabrakło go również pod sceną. I to w sensie dosłownym.
W trakcie wydarzenia, które odbyło się 2 listopada, doszło do niecodziennego zdarzenia. Fani Slipknot najwyraźniej uznali, że trzeba podgrzać atmosferę. Rozpalili więc wielkie ognisko, urządzając moshpit w płomieniach. Zdjęcia i nagrania spod sceny momentalnie obiegły internet.
Kilka wyłowionych z sieci relacji udostępniamy poniżej.
Ogień w pewnym momencie wymknął się spod kontroli. Slipknot musiał przerwać koncert, by służby mogły zająć się jego gaszeniem. Przedstawiciele miejscowej straży pożarnej wprost nazwali incydent niebezpiecznym aktem podpalenia. Jak jednak poinformowali, nikt nie ucierpiał.
CZYTAJ TEŻ: SEKS NA KONCERCIE BEHEMOTHA. NERGAL KOMENTUJE
Koncerty rockowe i metalowe rządzą się swoimi prawami. Zdarza się, że fani robią rzeczy, które delikatnie mówiąc, mogą skończyć się źle. Tym razem na szczęście tak się nie stało. Co na to wszystko Slipknot? Zespół póki co nie odniósł się do sprawy.
Arizona is fucking wild @slipknot pic.twitter.com/HF9DBURbH1
— AZ (@chooseazbrews) November 3, 2021