Pod niektórymi względami Polska mogłaby wiele nauczyć się od Finlandii. Podczas gdy internet obśmiewa głośny występ Rafała Brzozowskiego z półfinału Eurowizji, metalowa kapela, którą wystawili Finowie, świętuje awans do ścisłego finału konkursu.
W 2006 r. przekonaliśmy się, że da się wygrać Eurowizję, wystawiając na konkurs metalową kapelę, nawet jeśli jest nią Lordi. Finlandia postanowiła zrobić to ponownie i po raz kolejny wystawiła na konkurs długowłosych metalheadów.
Blind Channel – bo o nich mowa – przebojem wygrali krajowe eliminacje do Eurowizji. Podczas półfinału w Rotterdamie Blind Channel zrobili furorę i zagwarantowali sobie miejsce w ścisłym finale.
W finale Eurowizji nie zobaczymy za to polskiej delegacji pod wodzą Rafała Brzozowskiego, gwiazdora TVP, dzięki któremu dowiedzieliśmy się, że Europa nie potrafi się poznać na brzmieniach a’la Sylwester w Zakopanem.
Tymczasem Blind Channel są na dobrej drodze do wielkiej kariery. W kuluarach mówi się, że zespół może być czarnym koniem tegorocznej Eurowizji i nawet jeśli grupa nie powtórzy sukcesu Lordi, i tak już wygrała. Blind Channel kilka dni temu podpisali kontrakt z Century Media Records. Od teraz ich płyty będą ukazywały się w barwach wytwórni, mającej pod swoimi skrzydłami m.in. Arch Enemy, Napalm Death i wiele, wiele innych rockowych i metalowych sław.
– Ciężko pracowaliśmy przez prawie osiem lat. Teraz czas wspiąć się na kolejny poziom – otwarcie mówią członkowie Blind Channel.
Trzymamy kciuki za sukces chłopaków na Eurowizji, a jeśli nie widzieliście ich występu, możecie go sprawdzić poniżej.