Ignu: Nie chcemy cały czas grać tego samego #wywiad
To nowy początek dla Ignu. Zespół ma za sobą pierwsze koncerty jako trio, a za nim sesja nagraniowa trzeciej płyty w samym środku mazurskiej dziczy. Przed koncertem w Poznaniu członkowie kapeli wpadli do naszej redakcji, by opowiedzieć nam co u nich. Sprawdźcie wywiad z Ignu!
Postać Ignu, której nasi goście zawdzięczają swoją nazwę, to kreacja stworzona przez amerykańskiego poetę Allena Ginsberga, piewcy beat generation. Ignu to zarazem święty i menel, outsider z taką samą determinacją poszukujący zbawienia i nowych wrażeń.
Członkowie Ignu otwarcie przyznają, że mają w sobie coś z bohatera Ginsberga.
– Są takie nazwy, które do Ciebie przychodzą i nie musisz ich wymyślać. Gdy poznaliśmy się w 2015 r., ja akurat dużo czytałem Allena Ginsberga i sięgnąłem po jego tomik poezji. Przeczytałem ten wiesz „Ignu” i pomyślałem, że przecież to są moi kumple, totalnie ześwirowani goście, biegający po mieście i robiący różne dziwne rzeczy. Tak to wyglądało – wspomina Cyryl Skiba, perkusista Ignu, który wpadł do nas z basistą zespołu Davidem Condisem.
Obecnie Ignu występują jako trio. Jak zapewniają nas Cyryl i David, obecnie mają więcej energii, a w ich muzyce pojawiło się więcej przestrzeni. Ostatnio Ignu zaszyli się w domku na Mazurach, by nagrać nowy materiał. Jak sami przyznają, chcą na niej zabrzmieć spójnie i zarazem eksperymentalnie. Choć zaczęli jako zespół mocno związany ze stonerem, dziś wprost mówią, że nie zamierzają ograniczać się ramami żadnych gatunków.
– Na początku czuliśmy głęboką przynależność do tego nurtu – w kontekście stonera wypowiada się David. – Z czasem zaczęło to trochę iść w innym kierunku. Od tamtego czasu po prostu zmieniły się nasze gusta muzyczne i szukamy innych rozwiązań, innych brzmień, nie chcemy też grać cały czas tego samego.
W jaką stronę podąża obecnie Ignu? Tego dowiecie się z naszego wywiadu z zespołem. Z chłopakami porozmawialiśmy też m.in. o ich mindcastach, szalonej trasie, którą zagrali przed pandemią i podczas której wylądowali na zapomnianym odludziu gdzieś we Włoszech, gdzie zagrali swój prawdopodobnie najlepszy koncert. Zapraszamy do sprawdzenia materiału!
Autorzy materiału: Piotr Garbowski/Krzysztof Sobieralski
Tekst: Piotr Garbowski
Dodaj komentarz