Fear Facory zamierzają wrócić do gry. Dino Cazares, głównodowodzący w zespole, obiecuje, że wkrótce poznamy nowego frontmana kapeli. „A potem jazda na trasę!” – zapowiada Dino.
Legenda industrialnego metalu, Fear Factory, działa przez ostatnie dwa lata w zawieszeniu. Wokalista Burton C. Bell odszedł z zespołu w 2020 r., a lider, gitarzysta Dino Cazares, dołączył na zaproszenie Maxa Cavalery do składu Soulfly. W internecie pojawiały się spekulacje co dalej z Fear Factory i kto może teraz stanąć za mikrofonem.
W najnowszym wywiadzie dla „The Jasta Show”, prowadzonym przez Jamiego Jastę z Hatebreed, Dino Cazares poprosił fanów o jeszcze kilka miesięcy cierpliwości, zanim nazwisko nowego członka Fear Factory zostanie ujawnione.
– Nowy wokalista Fear Factory pojawi się tuż przed trasą po Stanach Zjednoczonych. Z końcem lutego gramy pierwszy koncert, więc tuż przed nim ujawnimy nowego wokalistę i nowy singiel. A potem jazda na trasę! – mówi gitarzysta amerykańskiej grupy.
– Chciałem wydać jakiś czas temu kilka utworów, ale później nic za tym nie przemawiało. Nie było ani trasy, ani niczego, co mogłoby wypromować nową muzykę. Dlatego chcę zrobić to podczas nadchodzących koncertów. To po prostu będzie najlepsza okazja. Między innymi dlatego nie chciałem ujawniać, kto został nowym wokalistą. Zależy mi, żeby było to połączone z koncertami i wydaniem nowej muzyki – zaznacza Dino.
W lutym tego roku były wokalista grupy Nightrage, Anthony Hamaleinen, który bez powodzenia wziął udział w przesłuchaniach do składu Fear Factory, stwierdził, że nowy głos zespołu pochodzi z Włoch.
– Wiem, że nowy wokalista Fear Factory jest emocjonalnie gotowy, aby stanąć przed naszymi fanami i dać z siebie wszystko. Ten gość na pewno sobie poradzi. Jednak wiem, że to będzie trudne, bo nie zabrzmi jak Burton. Oczywiście, że nie. Jestem pewien tej osoby i wiem, że nowy wokalista ma unikatową tożsamość. Formuła Fear Factory będzie zachowana – zapewnia Dino.
Gitarzysta był również wypytywany, jak z perspektywy czasu postrzega odejście Burtona.
– No cóż, zrobił co zrobił. Stracił zainteresowanie zespołem. Nie będę na niego naciskał ani do niego dzwonił, mimo że wielu fanów właśnie tego by chciało. Powiedział kilka gorzkich słów na odchodne i po prostu odszedł. Fear Factory tymczasem będzie szło dalej swoją drogą – zakończył muzyk.
fot. S. Cabral
Michał Drab