„Ojciec chrzestny” death metalu waha się czy jest sens nagrywać nowy materiał z drugim zespołem.
W rozmowie z Robertem Waltonem dla The Metal Meltdown David Vincent został zapytany, czy ma plany nagrania nowej muzyki z zespołem I Am Morbid, który założył w 2016 roku po odejściu z macierzystej formacji – Morbid Angel.
– Była pewna dyskusja na ten temat. Mocno waham się w tej kwestii, ponieważ wiążą się z tym ogromne oczekiwania. Na przestrzeni lat stworzyłem bardzo duży katalog muzyki w którym mogę przebierać. Bywają dni, kiedy czuję się bardzo zainspirowany do stworzenia czegoś nowego, ale też są inne kiedy mówię: Stare utwory są jak dobre wino. Nowe już takie nie będą. Częścią piękna starych albumów, które wykonuję jest ich wiek. W tej chwili po prostu nie wiem. Na ten moment nie mam nic do ogłoszenia – twierdzi Vincent.
Podczas rozmowy Walton zauważył, że tak samo mówi Ihsahn o nagraniu nowego albumu Emperor na co David Vincent zgodził się w całej rozciągłości.
– Ihsahn jest moim dobrym przyjacielem. Mocno szanuję go jako artystę i całkowicie podzielam jego stanowisko. Coś w tym jest – mówi Vincent. – Były propozycje związane mocno z pieniędzmi aby z I Am Morbid nagrać nową płytę. Ale ja nie myślę o wszystkim w kategoriach forsy. Oczywiście, jak każdy, mam rachunki do zapłacenia, kupuję jedzenie. Jednakże moje potrzeby artystyczne są ponad chciwością. Nie dopuszczę aby rozważania na temat pieniędzy wzięły górę nad sztuką – deklaruje wokalista.
Koncertując I Am Morbid David Vincent wykonuje materiał z pierwszych czterech płyt studyjnych jakie nagrał z Morbid Angel.