Dave Grohl sprawia wrażenie człowieka, któremu nigdy nie brakuje energii. Być może to kwestia charakteru, ale nawet charakter potrzebuje czasem kopa. Za to w przypadku lidera Foo Fighters odpowiada kawa. Grohl pije jej tak dużo, że… wylądował w szpitalu.
– Przez picie kawy trafiłem raz do szpitala – w wywiadzie dla Beats 1 wspomina Grohl. – Robiłem wtedy album „Them Crooked Vultures”, mając na głowie jeszcze Foo Fighters i nowe dziecko. Spałem po 4 godziny. Piłem 3 kubki kawy dziennie.
– W pewnym momencie zacząłem czuć ucisk w klatce – ciągnie Grohl. – Dopiero co przekroczyłem czterdziestkę, a czułem się, jakbym miał zaraz umrzeć!
Były perkusista Nirvany ostatecznie trafił do szpitala (w międzyczasie dając jeszcze koncert w Białym Domu). Na szczęście okazało się, że jego stan nie jest tak zły, jak można było przypuszczać.
– Zrobili mi rezonans i inne badania. Doktor spojrzał na moje wyniki i zapytał, ile mam lat. Odpowiedziałem, że 40. Potem zapytał, czy piję dużo kawy. Powiedziałem, że trochę; dodałem, że jestem muzykiem. On na to: „Odpuść z kawą, graj na perkusji 3-4 dni w tygodniu i pij kieliszek czerwonego wina przed snem”. To była jego recepta. Robię tak i działam jak pieprzone marzenie!
Jak wyglądał Dave w kofeinowym cugu, możecie sprawdzić poniżej – ku przestrodze.
Przypominamy: obecnie Dave Grohl i jego Foo Fighters promują wydany w połowie września album „Concrete and Gold”. Skutecznie: „Concrete and Gold” to drugi po „Wasting Light” z 2011 r. album Foo Fighters, który podbił listę The Billboard 200.
Krążek promują single „Run” i „The Sky Is A Nieighbourhood”.
Merch Foo Fighters znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]