Behemoth powraca z premierowym singlem i zapowiedzią nowej płyty „Opvs Contra Natvram”. „Tytuł albumu oznacza pójście pod prąd” – komentuje Nergal, lider zespołu.
To już oficjalne: największa gwiazda polskiego metalu we wrześniu wyda kolejny album. Liczba 12 ma oznaczać boży porządek, ale patrząc na bluźnierczą okładkę właśnie zapowiedzianej dwunastej płyty Behemotha, nie sądzimy, by numerologia w tym przypadku mogła się sprawdzić.
Album „Opvs Contra Natvram” ma być wyrazem buntowniczej natury Behemotha.
– Tytuł albumu oznacza pójście pod prąd. To jakby negatyw wartości, moralności i etyki, którym się sprzeciwiam – deklaruje Nergal.
Frontman Behemotha dodaje: „Ciągle zmagam się z destrukcyjnymi tendencjami w popkulturze. Ograniczanie czy wręcz zakazywanie kultury, media społecznościowe i inne narzędzia, które moim zdaniem są bardzo niebezpieczną bronią w rękach ludzi nie mających żadnych kompetencji, ażeby osądzać innych. Z perspektywy artysty uważam to za bardzo destrukcyjne, niepokojące i ograniczające. Pokazuję temu wszystkiemu środkowy palec”.
– To jednocześnie najbardziej przemyślana i najbardziej dojrzała rzecz, jaką stworzyliśmy. To w zasadzie totalny Behemoth – podsumowuje Nergal.
Na „Opvs Contra Natvram” w sumie znajdzie się 10 nowych utworów grupy. Jak podkreślają członkowie Behemotha, album powstał w ciągu trudnego dla świata roku, co spotęgowało wściekłość zawartą w kompozycjach.
Produkcją zajął się Daniel Bergstrand, szwedzki producent mający na koncie współpracę z takimi markami, jak Meshuggah czy In Flames. Miks to dzieło Joe Barresiego, którego CV obejmuje współpracę z takimi tuzami, jak Tool, Nine Inch Nails czy Queens of the Stone Age.
Promujący „Opvs Contra Natvram” singiel „Ov My Herculean Exile” udostępniamy poniżej.