Temat powrotu Linkin Park wraca jak bumerang. Tym razem w sprawie wypowiedział się Dave „Phoenix” Farrell, basista zespołu. „Podejrzewam, że znów będziemy tworzyć razem muzykę” – przyznał muzyk.
Przedwczesna śmierć Chestera Benningtona w 2017 r. przerwała karierę Linkin Park. Od tego czasu grupa zagrała jeden koncert – poświęcone pamięci wokalisty show „Linkin Park and Friends: Celebrate Life in Honor of Chester Bennington”.
Spekulacje odnośnie tego, czy zespół wróci na scenę, pojawiają się od miesięcy. Regularnie wspomina o tym Mike Shinoda, który jako jedyny muzyk Linkin Park pozostał aktywny. Jego koledzy są bardziej powściągliwi.
– Myślę, że najłatwiejszą odpowiedzią, jaką mogę udzielić, jest „Nie wiem” – goszcząc na antenie Sirius XM, powiedział Dave „Phoenix” Farrell, basista Linkin Park.
– Wciąż uwielbiamy się widywać. Spędziliśmy ze sobą trochę czasu. Podejrzewam, że znów będziemy tworzyć razem muzykę. Wszyscy tego chcemy – nie ukrywa Farrell.
– Wciąż odczuwamy radość, będąc obok siebie. Musimy jednak ustalić, co chcemy robić i jak ma to wyglądać. Nie mam konkretnego planu, ile to może zająć. Nigdy przez coś takiego nie przechodziłem, trudno jest mi więc wskazać jakieś ramy czasowe – podsumował basista.
Powrót Linkin Park może się mocno skomplikować. Niedawno pojawiły się zaskakujące informacje, że Mike Shinoda źle traktował Chestera Benningtona. Przekazała je Tobi Bennington, siostra Chestera, która zarzuciła Shinodzie, że udawał skruchę po śmierci jej brata. Co więcej, rewelacje Tobi Bennington potwierdziła wdowa po liderze grupy. Jakby tego było mało wkrótce upublicznione mają zostać kolejne informacje obciążające Shinodę. To może skutecznie utrudnić powrót zespołu…
Chester Bennington zmarł 20 lipca ub.r. Jego śmierć miała charakter samobójczy.
Ostatnim albumem nagranym przez Linkin Park jest „One More Light” wydany krótko przed śmiercią Benningtona.