Lubicie ostrą jazdę przy metalowych dźwiękach? Nas to nie dziwi, ale z najnowszych badań wynika, że słuchanie metalu za kółkiem to kiepski pomysł – przynajmniej z punktu widzenia bezpieczeństwa.
Bezpieczniej jest słuchać w aucie Taylor Swift niż Slipknot? Brzmi to jak kiepski żart, ale m.in. do takiego wniosku doszli autorzy eksperymentu przeprowadzonego przez zajmującą się bezpieczeństwem ruchu drogowego organizację IAM RoadSmart i czasopismo „Auto Express”.
Eksperyment został przeprowadzony na zaawansowanej technologicznie aparaturze mającej odtworzyć warunki panujące na torze wyścigowym. Celem badania było sprawdzenie, jak na zdolność do prowadzenia pojazdu, w tym na czas reakcji i skłonność do przekraczania dozwolonej prędkości, wpływają poszczególne rodzaje muzyki. Eksperymentowi poddał się reporter Tristan Shale-Hester.
Do przeprowadzenia badania wykorzystano „(sic)” Slipknot, „Wariacje Goldbergowskie” Bacha, „Shake It Off” Taylor Swift i „Humble” rapera Kendricka Lamara.
Pierwszy test przeprowadzono bez jakiejkolwiek muzyki. Pokonanie pierwszego okrążenia zajęło 4 minuty i 34 sekundy. Następnie biorący udział w eksperymencie reporter pokonał okrążenie, głośno słuchając „(sic)” Slipknot. Na metę przyjechał 14 sekund wolniej niż bez muzyki. Odnotował ponadto spadek koncentracji na torze, a jego jazda była mniej płynna.
Bardziej płynne okrążenie reporter zaliczył przy muzyce Bacha, choć również i w tym przypadku przejazd przez tor był wolniejszy od próby bez muzyki (dokładnie o 12 sekund).
Okazało się, że najlepsze wyniki na torze reporter „Auto Express” osiągnął, kiedy z głośników leciał superhit Taylor Swift. Pokonanie okrążenia przy akompaniamencie popowego „Shake It Off” okazało się wprawdzie wolniejsze niż próba bez muzyki, ale zaledwie o 2 sekundy. Podobnie było w przypadku rapowanego „Humble” Kendricka Lamara.
– Metal był stricte powiązany z najgorszym okrążeniem. Fani muzyki poważnej mogą być natomiast zainteresowani faktem, że niektóre utwory mogą w stan zbyt głębokiego relaksu, kiedy siedzi się za kierownicą – komentuje Steve Fowler, redaktor naczelny „Auto Express”.
– Srogi metal rzeczywiście ogranicza zdolność kierowcy do płynnej jazdy. Tak jak energiczna muzyka taneczna, metal ma to do siebie, że aby aby się w niego wczuć, musi być słuchany głośno. To nie pomaga w wykonywaniu wymagających manewrów – dodaje Tim Cunningham z IAM RoadSmart.
– Głośność muzyki to istotny element dla koncentracji i ma ogromne znaczenie. Doradziłbym kierowcom ograniczanie hałasu przy wykonywaniu manewrów i zostawienie sobie thrash metalu na wieczór – podsumowuje specjalista IAM RoadSmart
Szczegóły badania znajdziecie via [link]