W tym roku mija osiem lat od premiery ostatniego albumu Anthrax. Jednak widać już światełko w tunelu.
W wywiadzie dla Rodneya McGa, basista Anthrax, Frank Bello, podał kilka informacji na temat nowej płyty zespołu.
– Skończyliśmy nagrywać perkusję, bas i gitary rytmiczne. Brzmią naprawdę świetnie. Jestem bardzo podekscytowany gdy słucham jak brzmią moje partie. W tej chwili Joey (Belladonna, wokalista Anthrax przyp. Red) nagrywa szóstą i siódmą piosenkę. Podobnie Jon Donais zacznie nagrywać za chwilę solówki, a może już nawet zaczął. Na pozostałe nagrania poświęcą najbliższy miesiąc lub może trochę więcej. Chcemy dać fanom pod koniec roku nową płytę Anthrax – dodaje muzyk.
Bello odniósł się również do pytania o duży odstęp czasu od poprzedniej płyty.
– Oczywiście, nie było pośpiechu. Zdaję sobie sprawę, że osiem lat to szmat czasu, ale ten czas jest potrzebny abyśmy byli pewni, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Bardzo podoba mi się to, że zwiększyliśmy intensywność i dodaliśmy ciężkości do naszej muzyki. Nie chcę popadać w samozachwyt. Cały czas chcę wyzwań! – deklaruje Bello. – Na nowej płycie jest coś czego w całej naszej karierze nie zrobiliśmy. Jest coś na tej płycie z czego jestem cholernie dumny. Niektóre rzeczy, które robił Charlie na perkusji czy Scott na gitarze sprawiały, że patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem. Nowy Anthrax zmierza w bardzo dobrym kierunku!
Ostatni album Anthrax, „For All Kings” ukazał się w 2016 roku. Zespół razem z grupami Kreator i Testament zagra 11 grudnia w katowickim Spodku.