Judas Priest nie zamierzają żegnać się ze sceną. Rob Halford, wokalista Judasów, zdradził, że nowy album grupy jest już na finiszu. „Większość nagrań mamy za sobą” – mówi Rob.
Rozpalają scenę metalową od ponad 50 lat, ale wcale nie czują się dziadkami. Choć nie są już młodzieniaszkami, Judas Priest nadal są jednym z najprężniej działających zespołów w branży. Legenda heavy metalu, która na dniach zostanie oficjalnie uhonorowana przez Rock and Roll Hall of Fame, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i niebawem planuje wydać kolejny album.
W wywiadzie udzielonym jednej z nowojorskich radiostacji Rob Halford, lider Judas Priest, został zapytany, czy to prawda, że premiera nowej płyty kapeli jest na horyzoncie.
– Tak, jest bardzo blisko – odparł Rob. – Cały materiał jest już napisany. Większość nagrań mamy za sobą. Ja jeszcze cały czas pracuję nad wokalami, ale tak, album właściwie jest już gotowy, co jest pięknym uczuciem, bo w pewnym sensie jesteśmy przyszłością metalu. Wszystko, co zrobiliśmy przez ostatnie 50 lat, zawarliśmy w utworach, które ostatnio zrobiliśmy.
Kiedy możemy spodziewać się płyty? Rob nie mówi wprost, ale z jego wypowiedzi wynika, że krążek może pojawić się w przyszłym roku.
– W grudniu skończymy trasę celebrującą nasze 50-lecie i tym zamkniemy ten rok. Kolejny rozpoczniemy z naszym dobrym kumplem Ozzym Osbournem. Zagramy razem kilka koncertów w Anglii i później w reszcie Europy. Potem jeszcze kilka drobiazgów w Europie i zatrzymujemy się. Wtedy najważniejszą rzeczą będzie wydanie nowej płyty Judas – podsumował Rob.
CZYTAJ TEŻ: K.K. DOWNING ZAGRA PONOWNIE Z JUDAS PRIEST NA WYJĄTKOWYM KONCERCIE!
Przypomnijmy: swój ostatni album „Firepower” Judas Priest wydali w 2018 r. Materiał z płyty zespół zagrał m.in. na swoim ostatnim koncercie w Polsce. Doszło do niego w czerwcu na tegorocznym Mystic Festival.