Nowy Batman święci triumfy w kinach na całym świecie. Film zarobił już blisko pół miliarda dolarów, a jego soundtrack sprawił, że „Something In The Way” Nirvany rządzi w streamingu.
Filmy należące do uniwersum DC w ostatnich latach wysoko zawiesiły poprzeczkę konkurencji. Po genialnym „Jokerze” przyszedł czas na nowego Batmana, który nie zawiódł.
Mroczny, ponury wydźwięk filmu „The Batman” pozwala poczuć paranoję i przytłaczający klimat przestępczego półświatka Gotham City. Właśnie tego spodziewaliśmy się po najnowszym dziele Matta Reevesa z Robertem Pattinsonem w roli głównej. „The Batman” to film o człowieku-nietoperzu na miarę naszych czasów. Astronomiczne przychody, jakie wygenerował od momentu premiery 4 marca, zdają się to potwierdzać.
Produkcja DC Films, której oficjalny budżet wynosił ok. 200 mln dolarów, zwróciła się z nawiązką. Aktualnie plasuje się na pierwszym miejscu Box Office’u z wynikiem blisko 500 mln dolarów, a biorąc pod uwagę, że wciąż można uznać ją za gorącą nowość, w kolejnych dniach liczba ta z pewnością wystrzeli w górę.
Mocno w górę wystrzeliły już akcje Nirvany w serwisach streamingowych. Nie jest to przypadek. Wszystko przez wykorzystany w ścieżce dźwiękowej nowego Batmana utwór „Something In The Way”. W ciągu pierwszych dni od premiery filmu klasyk Nirvany został odtworzony ponad 3 mln razy. W porównaniu do czterech dni poprzedzających premierę „The Batman” to wzrost aż o ponad 700 proc. Możemy więc mówić o prawdziwym renesansie „Something In The Way”!
Utwór w soundtrackowej wersji w aranżacji Michaela Giacchino możecie odnaleźć w trailerze poniżej.
Nirvana nieprzypadkowo znalazła się w ścieżce dźwiękowej „The Batman”. Kreując postać Batmana, reżyser filmu inspirował się Kurtem Cobainem, na którego podobieństwo chciał stworzyć bohatera nieoczywistego, złożonego i wyobcowanego.
– Dotarło do mnie, że oprócz Bruce’a Wayne’a playboya, którego już widzieliśmy wcześniej, jest jeszcze jedna wersja, ktoś, kto przeżył tragedię i został wyrzutkiem. Zacząłem łączyć to z tym, co zobaczyliśmy w „Last Days” Gusa Van Santa, czyli z wykreowaną przez niego postacią Kurta Cobaina mieszkającego w zapadającym się domu – wyjaśnia Matt Reeves.
Reeves stwierdził, że Robert Pattinson idealnie pasował do tej wizji.
– Ma w sobie coś z Kurta. Wygląda jak gwiazda rocka. Z drugiej strony czujesz, że jednocześnie może być też outsiderem – zauważa Reeves.
CZYTAJ TEŻ: FILMOWE WCIELENIA BATMANA. W OCZEKIWANIU NA PREMIERĘ „THE BATMAN”
Przypomnijmy: „The Batman” miał długą i wyboistą drogę na światowe ekrany. W związku z pandemią zdjęcia były kilkukrotnie wstrzymywane. Z COVID-19 na planie zmagał się m.in. Robert Pattinson. Film pierwotnie miał zadebiutować jeszcze w 2021 r.
Merch związany z Batmanem, w tym ubrania i całą gamę gadżetów, znajdziecie na RockMetalShop.pl.