Eddie Vedder z Pearl Jam mocno wkurzył Nikkiego Sixxa z Mötley Crüe, przyznając, że gardził glam rockiem z późnych lat 80. Mamy kolejną dramę w rock’n’rollowym biznesie.
Eddie Vedder nieopatrznie wywołał do tablicy Mötley Crüe, udzielając wywiadu dziennikowi „The New York Times”, w którym miał promować swój najnowszy album „Earthling”. Rozmowa zeszła jednak na stare czasy, kiedy grunge i zespoły takie, jak Pearl Jam, zmiotły ze sceny glam rock.
– Pracowałem w San Diego jako osoba do wnoszenia sprzętu do klubów – wspomniał frontman Pearl Jam. – Kończyło się to tak, że bywałem na koncertach, na które z sam z siebie nigdy bym nie poszedł. Zespoły mające monopol na MTV w późnych latach 80., czyli kapele glamrockowe. Staram teraz się być miły, ale gardziłem nimi. Mötley Crüe i to całe „Girls, Girls, Girls”… Nienawidziłem tego, zwłaszcza tego, jak wyglądali, też jak pokazywali kobiety. To było strasznie próżne.
– Później pojawili się Guns N’ Roses i, dzięki Bogu, oni przynajmniej mieli zęby. Wracam do tego, żeby powiedzieć, że jestem wdzięczny, że byłem częścią sceny Seattle i alternatywnego środowiska, gdzie dziewczynom wolno było nosić glany, swetry i fryzurę na Cat Power, a nie Heather Locklear, z całym szacunkiem dla niej – dodał Vedder.
Wypowiedź Veddera nie umknęła Nikkiemu Sixxowi, basiście Mötley Crüe, jednej z głównych postaci glam rocka. Sixx odciął się mu na Twitterze.
„Rozbawiło mnie, jak bardzo wokalista Pearl Jam nienawidził Mötley Crüe. Biorąc pod uwagę, że są jednym z najnudniejszych zespołów w historii, to chyba komplement, co nie?” – zaćwierkał Sixx.
W kolejnych tweetach Sixx stwierdził, że Vadder śpiewa, jakby miał w ustach szklane kulki, a grunge ogólnie był nudny.
Czy Eddie Vedder odpowie na atak Sixxa? Znając go, nie spodziewamy się tego, tym bardziej że taka drama raczej nie jest mu potrzebna, nawet biorąc pod uwagę premierę „Earthling”.
CZYTAJ TEŻ: PEARL JAM CHCE NAGRAĆ NOWY ALBUM W 2022. WYPRODUKUJE GO ANDREW WATT
Pearl Jam w ubiegłym roku udało się wrócić na scenę po przerwie spowodowanej pandemią. Zespół nie dotarł wprawdzie do Europy, ale zagrał serię koncertów w USA, podczas których legendę grunge’u wspierał Josh Klinghoffer, do niedawna gitarzysta Red Hot Chili Peppers.
Na horyzoncie wciąż jest europejska trasa Pearl Jam, w tym dwukrotnie przekładany koncert w Polsce. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Amerykanie 14 lipca zagrają w krakowskiej Tauron Arenie. Wydarzenie organizuje agencja Live Nation.
Koszulki Pearl Jam, płyty oraz inne gadżety związane z zespołem znajdziecie na RockMetalShop.pl.