Formacja Kruk i Wojtek Cugowski odliczają dni do premiery wspólnej płyty. Na „Be There” znajdzie się osiem kompozycji. Do sieci trafił najnowszy singiel promujący nadchodzący krążek.
„Be There” to efekt współpracy zespołu Kruk i Wojtka Cugowskiego. Premiera płyty została wyznaczona na 14 kwietnia.
Album promują dwa single: „Rat Race” i najnowszy „Hungry for Revenge”.
– Do „Hungry for Revenge”, tak jak do każdego innego utworu z płyty, najpierw napisałem linię melodyczną – komentuje Wojtek Cugowski. – Potem, słuchając wersji demo, zacząłem się zastanawiać, o czym mógłbym napisać tekst. Utwór jest dość mroczny, ale bardziej w stronę starego Whitesnake niż, powiedzmy, Black Sabbath. Ma w sobie taki melodramatyczny klimat. Tak to czuję…
– Chciałem, żeby na „Be There” pojawił się temat związków damsko-męskich – dodaje Wojtek. – Wiem, że to jest mocno „oklepane”, ale jednak kwestia uczuć, miłości, odtrącenia czy tęsknoty dotyczy wszystkich, każdy człowiek ma w tej materii inne doświadczenia, każda historia jest nieco inna. Napisałem więc tekst z perspektywy faceta, który zostaje zdradzony przez swoją partnerkę, a wciąż jest w niej zakochany. Historia nie jest oczywiście prawdziwa, ale z pewnością mogłaby się wydarzyć i pewnie wydarzyła się nie raz!
– Główny riff gitarowy zabrzmiał w mojej głowie w środku nocy podczas weekendu, który spędzałem w Tatrach – uzupełnia Piotr Brzychcy, współzałożyciel i gitarzysta Kruk. – Motoryka gitary prowadzącej obudziła mnie i wręcz nakazała sięgnąć po instrument w celu zapamiętania choć fragmentu. Prace jednak skończyłem pół godziny później, gdy utwór w całości był już gotowy i nagrany na dyktafon w telefonie. Uwielbiam takie chwile natchnienia, które odnajdują człowieka w najbardziej nieoczekiwanym momencie i robią w głowie totalny bałagan. Zawsze będę miał w pamięci ten burzliwy klimat, deszcz bębniący o szyby, wrzaskliwy halny i nocny zarys szczytów tatrzańskich przecinany błyskawicami w kontekście powstania utworu „Hungry For Revenge”. Teraz nawet żałuję, że nie użyliśmy żadnych burzowych efektów dźwiękowych, które by się tam idealnie sprawdziły.”
Praca nad albumem trwała prawie dwa lata, ale trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę jak wyglądał ostatni, pandemiczny rok. Album niesie mroczne przesłanie. Utwory mają skłaniać do refleksji nad kondycją dzisiejszego człowieka.
Muzyka Kruka wymyka się jednoznacznym definicjom – na pewno czerpie inspiracje z klasycznego hard rocka spod znaku Deep Purple czy Rainbow, ale zespół nie boi się długich rozbudowanych kompozycji i flirtu z bardziej progresywnymi dźwiękami. Sam tytuł krążka „Be There” nawiązuje do poprzednich albumów Kruka („Be 3″, „Be4ore” i „Beyond”), a okładka również kontynuuje temat chłopca, którego postać pojawiła się po raz pierwszy na albumie „Be4ore”.
Autorką obrazu, który powstał na potrzeby okładki, jest Ewa Toczkowska.