Nowy pomysł zespołu Ignu z Warszawy. Czteroosobowy skład rozpoczyna emisję autorskich podcastów. Pierwszy odcinek swoją premierę miał 5 lutego. Grupa podkreśla, że chodzi o to by, zawiązać silniejszą więź ze słuchaczami. „Chcemy wpuścić ich do naszego świata” – wyjaśniają członkowie Ignu.
Zespół Ignu z Warszawy zaprezentował swój pierwszy „Mindcast”. To nowa inicjatywa, na którą wpadli w dobie lockdownu. Pozbawieni możliwości koncertowania, Ignu chcą być w stałym kontakcie ze słuchaczami.
– Dużo ze sobą rozmawiamy, wymieniamy się doświadczeniami i inspiracjami. Uznaliśmy, że jest to na tyle ciekawe i śmieszne, że warto się tym podzielić – podkreśla Cyryl Skiba, perkusista Ignu, który radiem od lat zajmuje się zawodowo.
– Chcemy bawić się formą – dodaje Cyryl. – Pierwszy odcinek ma kształt dźwiękowego obrazka/ reportażu. Kolejne planujemy w formule dyskusji i sporów między nami na dany temat. Chcemy też realizować wywiady z ciekawymi postaciami i osobami, które są dla nas inspirujące.
Ignu podkreśla też, że nie zabraknie kulturalnych rekomendacji i muzycznych selekcji.
– Podczas lockdownu, tęskniąc za wyjściem na scenę, sięgnąłem po kreskówkowy serial „Midnight Gospel”, w którym główny bohater podróżuje między wymiarami i nagrywa swój Spacecast. To fantastyczny pomysł. Uznaliśmy go za prosty w realizacji na naszym gruncie – wtóruje basista David Condis.
Pierwszy odcinek został zrealizowany podczas sesji zdjęciowej, której efekty promują nowy singiel Ignu: „Firecracker”. Jego premiera w drugiej połowie lutego.
Ignu to postać stworzona przez amerykańskiego poetę Alena Ginsberga. To święty i szaleniec. Budda i menel. Codziennie śpi w innym łóżku. Poszukuje oświecenia i zbawienia. Każdy Ignu rozpozna drugiego Ignu. Jan rozpoznał Cyryla, David – Lubosza. Rozpoznali się od razu gdzieś na warszawskiej Pradze. Grają razem od 2015 r.
W 2017 r. Ignu wydali debiutancki album „Lightningflash Flintspark”. Dwa lat później album „Auriga”. Kolejny planują na ten rok.