Muzyka gitarowa w ostatnich latach nieoczekiwanie stała się modna w środowisku popowych gwiazd. Kolejna znana wokalistka chce wydać rockowy album. Tym razem takim planem podzieliła się Halsey.
Widok raperów i gwiazd pop z gitarą w ręku jest coraz częstszy. Rockmanami zostali ostatnio m.in. Post Malone i MGK, a jeszcze dalej poszła Miley Cyrus, która oznajmiła, że pracuje nad własną interpretacją utworów Metalliki.
Śladem Cyrus zamierza pójść Halsey, amerykańska piosenkarka, autorka takich hitów, jak „Without Me” czy „Bad at Love”. W rozmowie z magazynem „Vouge”, którą przytacza serwis Loudwire.com, Halsey zdradziła, że prędzej czy później wyda rockowy album. Jak zaznaczyła, po prostu odczuwa taką potrzebę.
– Naprawdę chcę to zrobić, ale musi to stać się naturalnie – stwierdziła Halsey.
Halsey tłumaczy, że nie potrzebuje specjalnej motywacji, żeby napisać rockowy album. Jej zdaniem stanie się to samoistnie.
– To musi się stać, bo wchodzę w taki wiek, że jestem wkurzona i mam coraz bardziej punkowe nastawienie – oznajmiła wokalistka.
CZYTAJ TEŻ: SUPERGWIAZDA POP ZAPOWIADA ALBUM Z MUZYKĄ METALLIKI
Halsey ma zadatki na prawdziwa rockmankę. Halsey niedawno nagrała pop-punkowy numer z MGK („Forget Me Too”). Na jej koncie jest także współpraca z Bring Me The Horizon. Ekscentryczni metalcore’owcy z Sheffield zaprosili ją na ubiegłoroczne wydawnictwo „Go To”.
Wygląda na to, że rock przeżywa renesans, choć niekoniecznie w takiej formie, w jakiej odrodzenie rocka mogli wyobrażać sobie fani klasyki gatunku. Czy to chwilowa moda, tak jak noszenie koszulek metalowych zespołów przez celebrytów? A może znak czasów, za którymi czasem coraz trudniej nadążyć? Komentarze są dla was.