To jedna z tych informacji, których przekazanie było więcej niż prawdopodobne. Organizatorzy kultowego festiwalu Wacken Open Air poinformowali, że impreza nie dojdzie do skutku. „Stoimy w obliczu okoliczności bez precedensu” – komentują.
Odwołanie Wacken to pokłosie decyzji, jaką 15 kwietnia wydał niemiecki rząd. Do końca sierpnia zabronione są wszystkie imprezy masowe, w tym również festiwale muzyczne. Tegoroczna odsłona Wacken miała odbyć się pomiędzy 30 lipca a 1 sierpnia.
„Stoimy w obliczu okoliczności bez precedensu w ostatnich 30 latach. Z ciężkim sercem musimy ogłosić, że w tym roku nie będzie Wacken” – czytamy w oświadczeniu organizatorów wydarzenia.
„Cały nasz zespół w ostatnich miesiącach intensywnie pracował nad festiwalem, dlatego tym bardziej jesteśmy rozczarowani, że nie będziemy świętować z wami kolejnego Wacken. Decyzja władz mocno nas dotknęła i będziemy potrzebować trochę czasu, żeby przetrawić tę złą wiadomość” – dodają organizatorzy, którzy podkreślają, że rozumieją niemiecki rząd.
Oświadczenie podsumowuje jasne stanowisko: „Wasze zdrowie i bezpieczeństwo było i zawsze będzie dla nas na pierwszym miejscu”.
Decyzja organizatorów Wacken wydaje się zrozumiała, podobnie jak decyzja organizatorów innych festiwali, które zostały odwołane w związku z pandemią koronawirusa. Wśród nich jest Glastonbury, największy festiwal w Europie.
W Polsce największe imprezy póki co wciąż są na horyzoncie. Wkrótce mamy poznać ostatecznie stanowisko organizatorów czerwcowego Mystic Festival. Organizatorzy Pol’and’Rock Festival cały czas ogłaszają kolejne gwiazdy wydarzenia. Każdy scenariusz jest jednak możliwy, zwłaszcza że zakaz organizowania imprez masowych, który wydał premier Mateusz Morawiecki, wciąż obowiązuje. Jak na razie nic nie wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić.