Dimebag Darrell to jedna z największych legend metalu. Gdyby wciąż był z nami, nieodżałowany gitarzysta Pantery i Damageplan obchodziłby dziś 54 urodziny. Wspominamy jednego z najwybitniejszych muzyków metalowych wszech czasów.
Był jednym z tych, którzy za życia stają się legendami. Już jako nastolatek swoimi umiejętnościami wprawiał w kompleksy innych muzyków, błyskawicznie zdobywając sławę jednego z najlepszych metalowych gitarzystów swoich czasów. Dimebag Darrell (właściwie Darrell Lance Abbott) do dziś pozostaje niedoścignionym wzorem dla kolejnych pokoleń metalowych wymiataczy. Jego nagrania zadziwiają po dziś dzień, niezależnie czy chodzi o miażdżące riffy, czy rozpędzone solówki, naszpikowane opatentowanymi przez Dimebaga „wrzeszczącymi” flażoletami.
Karierę Dimebaga przerwała tragiczna śmierć 8 grudnia 2004 r. Był to jeden z najsmutniejszych dni w historii metalu. Występując ze swoim zespołem Damageplan, Dimebag został zastrzelony przez niejakiego Nathana M. Gale’a, który wtargnął na scenę, śmiertelnie raniąc również ochroniarza Jeffreya „Mayhema” Thompsona oraz pracownika miejscowego klubu Erina Halka. Dramat rozegrał się w przestrzeni klubu Alrosa Villa w Columbus w stanie Ohio.
Do dziś istnieje kilka wersji, tłumaczących motywy, które kierowały niepoczytalnym zabójcą Dimebaga. Jedna z najbardziej rozpowszechnionych głosi, że Gale obwiniał braci Abbottów o rozpad Pantery, będąc zagorzałym fanem grupy. Fakty pozostają jednak takie, że 8 grudnia 2004 r. świat stracił jednego z najbardziej utalentowanych, najbardziej charyzmatycznych muzyków w historii metalu.
Dimebag został pochowany na cmentarzy Moore Memorial Gardens w Arlington w stanie Teksas tuż obok swojej matki. W jego trumnie zdobionej motywami nawiązującymi do Kiss, których fanem Dimebag był od najmłodszych lat, znalazła się gitara Charvel podarowana przez Eddiego Van Halena. Obok spoczywa Vinnie Paul, brat Dimebaga, perkusista Pantery i Damageplan, którego żegnaliśmy w 2018 r.
– Zawsze gdy się widzieliśmy, po prostu się śmiałem. Był jednym z najzabawniejszych kolesi ever. Był też jednym z najlepszych kumpli i prawdopodobnie jednym z najlepszych gitarzystów, jakich kiedykolwiek widziałem na scenie, ale też w ogóle. Grał tak, że wszystkie te patenty wydawały się zajebiście proste – po latach nieodżałowanego gitarzystę wspominał Corey Taylor ze Slipknot
– Jego muzyka będzie żyć wiecznie – nie ma wątpliwości Rob Halford z Judas Priest. To wspaniała część tego, co robimy, będąc ludźmi nagrywającymi muzykę. Nasza muzyka będzie tu dłużej niż my. Musimy więc pielęgnować jego muzykę, a on wciąż będzie inspiracją dla kolejnych pokoleń młodych gitarzystów, tak jak w czasach, gdy grał z Panterą i Damageplan.
Dimebag pozostawił po sobie wiele łamiących szczęki nagrań. „Cowboys From Hell” czy „Vulgar Display of Power” Pantery to absolutne metalowe arcydzieła, które dziś polecamy szczególnie, tak jak „New Found Power” – jedyny album nagrany przez Damageplan i zarazem ostatni, jaki zdążył nagrać przed śmiercią.
Dimebag doczekał się także muzycznego upamiętnienia ze strony grupy Soufly. W 2015 r. grupa opublikowała album „Dark Ages”, który jak przyznał Max Cavalera, dotyczy śmierci wielkiego gitarzysty.
fot. www.facebook.com/dimebagdarrell