Odwoływanie metalowych koncertów to standard w wielu krajach – i nie chodzi wyłącznie o Polskę. Libańskie władze odwołały koncert Sepultury, zarzucając grupie znieważanie chrześcijaństwa, a także nazywając członków zespołu „wyznawcami diabła”.
O anulowaniu koncertu Sepultury poinformował organizator koncertu, który miał odbyć się 28 kwietnia w Bejrucie. Odpowiedzialna za zaproszenie Sepultury do stolicy Libanu firma Skull Session postanowiła skomentować sprawę, wyjaśniając kontekst anulowania wydarzenia.
„Ogólnie dowiedzieliśmy się, że są wyznawcami diabła, że znieważają chrześcijaństwo i grali w Izraelu. Wszystko to oczywiście nie jest prawdą” – pisze Skull Session.
Swoje oświadczenie opublikowali również sami zainteresowani.
„Zespół nie jest satanistyczny” – zapewnia manager Sepultury Frank Hessing. „Owszem, czasem atakuje polityków i piętnuje niesprawiedliwość. Zdarza się, że wypowiadają się na temat kościoła, korporacji i innych jednostek, ale nigdy w krzywdzący sposób”.
To nie pierwszy raz, gdy Sepultura ma problem z zagraniem koncertu z powodu cenzury. W 2016 r. zespół mierzyli się z podobnymi oskarżeniami przed koncertem w Kairze. Wówczas również Andreas Kisser & Co. zostali okrzyknięci przez lokalne władze „wyznawcami diabła”. Ostatecznie koncert musiał zostać anulowany.
W Polsce wiele emocji wywołała niedawno próba odwołania Festiwalu Uwolnić Muzykę, który w dniach 26-27 lipca ma odbyć się w Środzie Śląskiej. Wydarzenie uda się jednak obronić – kosztem m.in. zrzeknięcia się przez jego organizatorów przyznanej wcześniej przez miasto dotacji. Szerzej o sprawie pisaliśmy w artykule „Radni gminy Środa Śląska chcą ocenzurować Festiwal Uwolnić Muzykę”.