Thulcandra : „Wszystko jest płynne” #wywiad

Black metal to muzyka kojarząca się zimą i ciemnością. Od tego klimatu nie stroni niemiecka formacja Thulcandra, która w 2023 roku wydała nowy album „Hail The Abyss”. O ostatnim wydawnictwie, kreatywności, porównaniach do innych zespołów i rozwoju gatunku opowiedział nam lider zespołu, Steffen Kumerer.

Niedawno minął rok od premiery piątego albumu Thulcandry, „Hail The Abyss”. Jak po czasie patrzysz na to wydawnictwo?

Steffen: Myślę, że „Hail The Abyss” otworzyła wiele nowych drzwi dla zespołu. Przede wszystkim zaczęliśmy grać więcej koncertów niż do tej pory. Takim dużym wydarzeniem był dla nas wyjazd do Ameryki Północnej i zagranie tam trasy. Wzmocniła się ogólna pozycja zespołu za granicą. W Niemczech, czy ogólnie w Europie Środkowej mamy swoją publiczność, regularnie gramy trasy, wydajemy płyty. Po premierze ostatniej płyty dotarliśmy do jeszcze większego grona odbiorców i to jest fantastyczne.

Chciałbym cofnąć się kilka lat wstecz i zapytać jak z Twojej perspektywy wyglądało granie koncertów przed pandemią, a jak wygląda teraz?

Steffen: Oczywiście, różnice są znaczące. Przede wszystkim wzrost kosztów wszystkiego, całej logistyki trasy koncertowej. Ceny biletów również poszły w górę. Dlatego staram się na tyle na ile to możliwe, zniwelować koszty po naszej stronie. Zmniejszyliśmy wymagania w naszym riderze dla promotorów, więcej pracujemy nad organizacją tras gdzie dwa zespoły występują jako co-headlinerzy. Taki system przyjmuje też co raz więcej kapel. To bardziej dzielenie się niż skupienie na jednym, egoistycznym podmiocie jakim jest główna gwiazda i supporty wokół niej. Jeśli chodzi o organizację koncertów i tras najważniejsze, aby wszystko było jak najbardziej zrównoważone.

Ile koncertów zagraliście po pandemii? Tak mniej więcej?

Steffen: Było kilka większych wyjazdów. Trasa po Ameryce Północnej o której wspomniałem przed chwilą obejmowała prawie trzydzieści koncertów. Zagraliśmy też na kilku festiwalach, były mniejsze występy w Europie, teraz też pracujemy nad wyjazdem na trasę do Azji. Dużo się dzieje.

Wracając do tematu „Hail The Abyss”, który utwór z tej płyty jest dla Ciebie najbardziej osobisty?

Steffen: (Chwila zamyślenia). Sądzę, że byłaby to ostatnia piosenka: „The Final Closure”. To utwór, który różni się od innych rzeczy na płycie. Dziś zespoły grające muzykę ekstremalną jak black czy death metal często mają tendencję do prześcigania się w byciu szybszym i agresywniejszym. W przypadku tej piosenki zrobiliśmy dokładnie odwrotnie. To chyba nawet najwolniejsza piosenka jaką stworzyliśmy w karierze Thulcandry. Jest wręcz doomowa. Nagraliśmy na niej więcej ścieżek gitar niż na poprzednich, co tworzy jej specyficzny wydźwięk. Jeszcze nie graliśmy jej na żywo, ale w pewnym momencie to się stanie.

Jak wygląda praca nad muzyką w zespole Thulcandra? Czy wszystko zależy od Ciebie jako lidera, czy pozostali muzycy również mają swój wkład?

Steffen: Każdy w zespole ma swoją ściśle określoną rolę. Ja jestem jedyną osobą, która utrzymuje się bezpośrednio z muzyki. Jestem siłą napędową zespołu, więc moje stanowisko jest dosyć jasne. Oczywiście jako cały zespół pracujemy nad aranżacjami utworów, produkcją i wszystkim co związane z muzyką. To znów kwestia zrównoważenia procesów, jak mówiłem wcześniej w przypadku organizacji koncertów. Sam znam bardzo dobrze swoją rolę w zespole. Koniec końców to zawsze jest praca grupowa. Pracujemy tak w zasadzie od pierwszego dema „Pershiness Around Us” z 2005 roku. Oczywiście system pracy przez lata ewoluuje, zmienia się. Jako ciekawostkę powiem, że mamy album na którym wyjątkowo nie napisałem ani jednego tekstu, ale za to sam stworzyłem całą muzykę. Cały proces zależy od tego kto ma jakie pomysły, kto jest na jakim etapie życia i tak dalej. Wszystko jest płynne.

Przez lata aktywności Thulcandra była porównywana do wielu zespołów sceny skandynawskiej, jak chociażby szwedzkiego Dissection. Wielu ludzi nazywało was nawet ich następcami. Jak odbierasz takie słowa?

Steffen: Właściwie odbieram je jako komplement, ponieważ zaczęliśmy grać, gdy zespoły do których jesteśmy porównywani nie działały. Dissection rozpadło się po śmierci Jona, Sacramentum zawiesiło działalność. Jako dzieci byliśmy fanami tych zespołów i to już wtedy była nisza. Prawie nikt tego nie słuchał. Stworzyliśmy tego rodzaju muzykę, ponieważ ją kochamy i z nią dorastaliśmy. Jeśli ktoś porówna nas do zespołów takich jak Dissection, to jest to ogromny zaszczyt. W pewnym sensie kontynuujemy to dziedzictwo. Nawet kilka lat temu zostaliśmy zaproszeni do Sztokholmu na specjalne wydarzenie poświęcone twórczości tego zespołu. To było coś fantastycznego. Byli tam oryginalnie członkowie grupy, muzycy Gates of Ishtar, Naglfar i dostaliśmy od nich bardzo wiele dobrych i krzepiących słów.

Masz swoją ulubioną płytę Dissection?

Steffen: Wybrałbym ich pierwszy album, „The Somberlain”. Na tym wydawnictwie Dissection zaprezentowało swój bardzo charakterystyczny klimat. Ich black metalowa agresja i gitarowe harmonie są wspaniałe. To bardzo ostry, surowy i wypełniony jedyną w swoim rodzaju energią album. Słucham jej od czasu do czasu i nadal daje mi te same wibracje, jakie odczuwałem słuchając jej po raz pierwszy.

Grasz w dwóch zespołach: Obscura i Thulcandra. Jak zarządzasz swoim czasem?

Steffen: Staram się być w tym tak bardzo „niemiecki” jak to możliwe. Czyli efektywny i wydajny (śmiech). A mówiąc zupełnie poważnie, oba zespoły to zupełnie inny układ. Obscura co roku bardzo dużo koncertuje. Jeździmy w trasy od ponad dwudziestu lat. W Thulcandra jesteśmy bardziej wybiórczy jeśli chodzi o koncerty. Poza mną pozostali muzycy pracują normalnie na etatach. Staram się dzielić czas między obydwa zespoły sprawiedliwie i rozsądnie. Różnica polega na tym, że z Obscurą gramy po prostu więcej. Ze względu na czas jaki poświęcam tym zespołom nie angażuję się w żadne projekty poboczne, nie współpracuję z innymi zespołami w studiu. Co jakiś czas dostaję prośby aby zrobić dla kogoś to czy tamto, ale po prostu nie mogę. Wolę w pełni skupić się na tych dwóch zespołach i myślę, że to powód dlaczego odniosły one pewien sukces na scenie. Czasem żałuję, że doba ma tylko 24 godziny (śmiech).

Na początku lat dziewięćdziesiątych black metal był bardzo radykalną muzyką. Czy Twoim zdaniem nadal taki jest?

Steffen: Myślę, że stał się bardzo popularną częścią sceny muzycznej. Taki zespół jak Mayhem stał się dziś zjawiskiem bardzo awangardowym. Być może rosnąca popularność zespołów black metalowych pochłonęła całą tę postawę jaka przyświecała im na początku tworzenia się gatunku. Oczywiście jestem w stanie to zrozumieć, bo życiowe postawy i poglądy na wiele spraw zmieniają się z czasem i gdy jest się nastolatkiem myśli się zupełnie inaczej niż dorosły człowiek. Nie zmienia to faktu, że mam ogromny szacunek do tego, co było na początku black metalu. Mam na myśli tę niesamowitą energię, jaką słychać z nagrań studyjnych i koncertowych. To ma ogromną wartość.

Wolisz zespoły z pierwszej fali black metalu jak Darkthrone czy drugiej jak np. Dimmu Borgir?

Steffen: Zdecydowanie bliżej mi do pierwszej fali. Uwielbiam muzykę Darkthrone, ich płyty i muzyczną wszechstronność. Bardzo lubię zarówno płytę „Panzerfaust” czy „Arctic Thunder”. Nie podobała mi się jedynie faza gdy grali bardziej speed/punk rockowo. To nie moje klimaty.

Co planujesz na 2025 rok zarówno jeśli chodzi o Thulcandrę jak i Obscurę?

Steffen: W tej chwili 120 koncertów z obydwoma zespołami. Taki jest plan. Myślę już o nowym albumie Thulcandry. Nowy album Obscury ukaże się w lutym. Ogólnie będzie dużo koncertów, tworzenia muzyki oraz wyjazdów. Zapowiada się bardzo dobry i pracowity czas.

Rozmawiał: Michał Drab

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

RockMetal F***T

RockMetalNews TV

Jesteśmy blisko zespołów, koncertów i ludzi związanych z muzyką, by dostarczać Wam najlepsze treści VIDEO

RockMetalNews TV to ogólny dział, w którym przekrojowo prezentujemy nasze realizacje video z różnych serii. Znajdziecie tu zarówno minidokumenty, jak i materiały z serii „#tour report”. W RockMetalNews TV nie brakuje również wywiadów video, w tym wywiadów nagrywanych w siedzibie naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu, a także wywiadów z serii Six Questions Show prowadzonych dla nas przez Filipa i Pawła z zespołu The Sixpounder.

Bohaterami naszych materiałów video są uznane marki, jak Behemoth, Acid Drinkers czy Nocny Kochanek, ale też młodsze kapele, które dopiero budują swoją pozycję na scenie. Równie chętnie pojawiamy się na dużych festiwalach oraz w małych, ciasnych klubach, bez względu na okoliczności zawsze starając się łapać dla Was dobre kadry. Zapraszamy do oglądania nowych i archiwalnych materiałów na podstronie działu RockMetalNews TV.

WYwiady

Sprawdźcie wywiady prosto z naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu

Przeprowadzanie wywiadów z muzykami i ludźmi związanymi z branżą muzyczną to jedna z naszych największych zajawek. Z artystami spotykamy się w naszej nowej redakcji w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, gdzie zorganizowaliśmy własne ministudio i komfortową przestrzeń dla naszych gości. Rozmowy odbywają się w możliwie luźnej, przyjaznej atmosferze.

Oprócz pełnowymiarowych wywiadów przygotowujemy również krótsze materiały lifestyle’owe. Pytamy w nich muzyków i ludzi związanych z branżą muzyczną o ich największe inspiracje, ulubione płyty, najbardziej niezapomniane koncerty i pozamuzyczne zajawki, którymi na co dzień rzadko mogą się pochwalić. Zapraszamy do oglądania naszych wywiadów na podstronie działu z wywiadami.

Artykuły

Szukasz czegoś do poczytania? Nasze autorskie artykuły powinny Cię zainteresować

RockMetalNews to serwis przede wszystkim newsowy, nastawiony na przekazywanie najważniejszych i najciekawszych informacji ze świata rocka/metalu – możliwie szybko, konkretnie i zarazem rzetelnie. Chcemy jednak, by nasi czytelnicy mogli znaleźć tu również  bardziej rozbudowane treści, napisane z pasją i poparte wiedzą oraz researchem. Właśnie po to powstał ten dział.

Dział „Artykuły” to ważna część RockMetalNews.pl. Jeśli interesujesz się muzyką, zwłaszcza tą głośniejszą niż pop, zawsze znajdziesz tu coś do poczytania. Wszystkie artykuły trafiające do tego działu to stuprocentowo autorskie treści, mające odrębną, inspirowaną papierowymi magazynami muzycznymi szatę graficzną. Zapraszamy do lektury nowych i archiwalnych tekstów na podstronie działu z artykułami.

Horror

Muzyka nie jest naszą jedyną zajawką. Uwielbiamy też horrory

Odwiedzając nasz portal, z pewnością nie raz natknęliście się na treści związane z horrorami. To nie przypadek, bo oprócz głośnej muzyki kręcą nas też horrory (nawet te slapstickowe!). Poświęciliśmy im osobny dział. Na podstronie „Horrory” prezentujemy najnowsze informacje ze świata filmów grozy, tematyczne zestawienia naszym zdaniem najlepszych horrorów, a także przeróżne ciekawostki. Bez względu na to, czy chcecie poznać najbardziej przerażające nowości, czy po prostu szukacie dobrego filmu na wieczór, podstrona „Horrory” wciągnie Was jak Pennywise do mrocznych kanałów Derry.