Kolejna muzyczna biografia na horyzoncie. W październiku rozpoczną się zdjęcia do filmu „Black Days” poświęconego Chrisowi Cornellowi. Film ma ukazać ostatnie dni nieodżałowanej legendy grunge’u.
W maju obchodziliśmy kolejną rocznicę śmierci Chrisa Cornella. Choć lidera Soundgarden i Audioslave nie ma z nami od trzech lat, wokalista wciąż jest obecny w pamięci fanów. Cornell to postać absolutnie wyjątkowa. Pokażą to twórcy filmy „Black Days”, który ma być hołdem dla jednego z najważniejszych głosów grunge’u.
Zdjęcia ruszą z początkiem października. Produkcją filmu zajmą się AmeriFilms LLC/Road Rage Films. Prace mogą potrwać dłużej niż w przypadku tego typu produkcji. Z powodu pandemii koronawirusa nad filmem ma pracować okrojona ekipa.
O fabule filmu wiadomo niewiele. Jak zapowiadają twórcy, „Black Days” ma być obrazem ostatnich dni Chrisa Cornella. Jeśli chodzi o obsadę filmu, znane jest jedno nazwisko: John Holiday. To aktor znany m.in. z poświęconego Johnny’emu Cashowi kultowego filmu „Spacer po linie”.
Chris Cornell zmarł 18 maja 2017 r. w Detroit. Jego śmierć miała charakter samobójczy.
Ostatnim opublikowanym utworem Cornella jest „When Bad Does Good”. Utwór znalazł się na pośmiertnym albumie wokalisty. Wydawnictwo trafiło do sprzedaży w listopadzie 2018 r.